Renault Trafic Passenger 140 dCi – test 40ton.net – bus tak samo dobry, jak jego słynny poprzednik?

renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_16

Osobowe Renault Trafic drugiej generacji w Polsce niemalże samochód-symbol. Każdego dnia setki Polaków przemierzają niemieckie, holenderskie i belgijskie autostrady właśnie na pokładzie takich francuskich busów, udając się do pracy w zamożniejszych częściach Europy, wyjeżdżając na studia, czy też odwiedzając mieszkającą za granicą rodzinę. To zaś stawia bardzo wysoko poprzeczkę dla nowego Renault Trafic, które miałem ostatnio okazję przetestować.

Zbieramy pasażerów…

Samochody wożące ludzi między Polską a Europą Zachodnią mają na co dzień do czynienia z drogowymi przeciwieństwami. O ile bowiem większość podróży upływa im po autostradach, to i tak niemal każdy z wyjazdów wiążę się też z zapuszczaniem na polskie drogi wojewódzkie, a nawet gminne. Ma to oczywiście związek z odbieraniem pasażerów prosto z ich domów, często z miejsc, gdzie samorządy mogą tylko pomarzyć o odpowiednio wysokich funduszach na infrastrukturę. I właśnie w takie miejsca wybrałem się testowym Renault, przejeżdżając z Poznania do Koszalina drogami możliwie niskiej kategorii, trasą przez Mirosławiec.

Jak poradziło sobie w takich warunkach najnowsze Renault? Pierwsze uwagi należą się fabrycznej nawigacji satelitarnej marki LG, która bardzo dobrze wywiązała się ze swojego zadania. Skłonienie jej do rozpisania trasy bocznymi drogami wymagało podania kilku miejscowości pośrednich i właśnie tutaj miałem miłą niespodziankę. Nawet naprawdę malutkie wioski czekały w bazie danych i były bez problemu lokalizowane, a do tego w żadnym z takich miejsc nawigacja nie poczuła się zagubiona. Do tego była to też nawigacja bardzo łatwa obsłudze, połączona dodatkowo ze świetnym odtwarzaczem audio. Trochę gorzej takie drogi spodobały się natomiast zawieszeniu, które zestrojono raczej sztywno, bardziej pod kątem autostrad niż dróg bez numeru. Przyznam, że siedząc za kierownicą nie doskwierało mi to jakoś szczególnie mocno, ale moi pasażerowie kilkukrotnie stwierdzili zwolnij trochę, bo strasznie trzęsie. Za to na ostrych zakrętach można było poczuć się względnie bezpiecznie, co oczywiście trafia na listę plusów.

Odnośnie bocznych dróg muszę jeszcze wspomnieć o silniku. 140 koni generowane przez malutki silnik 1.6 z dwiema turbinami dobrze znosiło konieczność ciągłego przyśpieszania, zwalniania, wyprzedzania „czasowstrzymywaczy” i pokonywania wzniesień. Można wręcz powiedzieć, że przy odpowiedniej pracy manualną skrzynią biegów Traficem dało się pojechać jak średniej klasy samochodem osobowym. Co zaś ze spalaniem? Naprawdę nie było źle – trudna trasa, dynamiczna jazda, dwa rzędy zajętych siedzeń i balast obciążający rząd trzeci skutkowały średnią na poziomie 7,2 l/100 km. Oczywiście bez trybu „Eco”, bo ten pod obciążeniem sprawdzi się tylko w mieście.

renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_13

…i mkniemy autostradą.

Drugim środowiskiem testowym musiały być oczywiście autostrady i drogi główne. Tam najważniejsza była odpowiedź na pytanie – czy Renault Trafic da się pojechać względnie szybko, a także czy można spędzić za jego kierownicą cały dzień bez nadmiernego zmęczenia. Odpowiedź na to drugie pytanie poznałem przejeżdżając 900 kilometrów jednego dnia po polskich drogach, mniej więcej w dwóch trzecich po autostradach i co ważne, była to odpowiedź twierdząca. Owszem, regulacja kierownicy nie był zbyt imponująca, podobnie jak miejsca na prawą nogę nie było zbyt wiele, ale mimo to długa podróż w żaden sposób nie uczyniła mnie obolałym, czy też kompletnie wymęczonym. Na autostradach Trafic prowadzi się naprawdę przyjemnie, między innymi za sprawą wspomnianego sztywnego zawieszenia, a do tego bardzo cicha praca silnika korzystanie wpływała na komfort jazdy. Fotel był bez zarzutu, ergonomia kabiny również, a do bardzo udanych dodatków zaliczyłbym kamerę cofania z wyświetlaczem wbudowanym w lusterko.

I po raz kolejny trzeba wspomnieć o silniku. Licznikowe 140-150 km/h nie było dla niego najmniejszym problemem, podobnie jak przyśpieszanie razem z samochodami osobowymi, co dobrze rokuje na pracę na polskiej autostradzie A4 oraz niemieckiej A2. Bardzo dobrze sprawowały się też hamulce, jakże niezbędne przy wysokich prędkościach. A spalanie? Przy wyraźnym czołowym wietrze komputer pokładowy wskazał tutaj 12,5 l/100 km.

renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_05

Czy będzie to podróż wygodna?

Podsumowując powyższe podrozdziały można stwierdzić, że kierowca osobowego Renault Trafic na swoje narzędzie pracy raczej narzekał nie będzie. A co na nową „Renówkę” powiedzą pasażerowie? Zacznijmy od tego, że w testowym egzemplarzu mieli oni do dyspozycji dwie ławki z materiałowo-skórzanym obiciem oraz dwa miejsca obok kierowcy. No dobrze, z tymi dwoma miejscami obok kierowcy trochę przesadziłem – z racji swojej szerokości oraz pokaźnych rozmiarów konsoli drążka zmiany biegów, środkowe miejsce powinno się określać raczej miejscem awaryjnym. Znacznie lepiej było z tyłu, gdzie dla wszystkich sześciu osób przewidziano mnóstwo miejsca, zarówno na nogi, jak i w barkach. Do tego pasażerowie drugiego rzędu mieli dostęp do estetycznego, a jednocześnie łatwego w obsłudze sterowania klimatyzacją, w razie potrzeby mogli otworzyć boczne szyby, a także dysponowali sporymi kieszeniami umieszczonymi w oparciach przednich siedzeń. Niestety pasażerom trzeciego rzędu kieszeni tych z jakiegoś powodu pożałowano, oddając do dyspozycji tylko malutkie kieszonki. Pozytywna sprawa to zaś fakt, że dostęp do trzeciego rzędu foteli nie nastręczał żadnego problemu nawet niemal dwumetrowej osobie, a bagażnik mile zaskakiwał swoją pojemnością.

To by było na tyle faktów, teraz natomiast czas na poczucie subiektywne. Zapytałem o nie Jasia, jednego z moich kompanów podróży, który studiował swego czasu w Holandii i podróżował między Polską w Beneluxem właśnie Renault Trafic. Jak nowy Trafic wypadł na tle jego doświadczeń z poprzednim modelem? Generalnie jechało się tak samo, całkowicie porównywalnie. Z tą różnicą, że w tych poprzednich nic nie piszczało, czy skrzypiało. I tak oto dochodzimy do momentu, w którym po całym tekście wychwalania muszę Renault po prostu zganić – trzeci rząd siedzeń faktycznie niemiłosiernie piszczał na nierównościach, zarówno na pusto, jak i po solidnym jego obciążeniu. Zakładam, że była to przypadłość łatwa do wyeliminowania, choć w niemalże nowym samochodzie na coś takiego nie ma miejsca. Aha, i jeszcze jedną rzecz muszę zganić – półka dzieląca horyzontalnie bagażnik, możliwa do ustawienia na dwóch wysokościach, była naprawdę praktyczna, choć stanowczo zbyt łatwo spadała grzebiącemu w bagażniku na głowę.

renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_11

Podsumowanie

Ujmijmy sprawę krótko i zwięźle. Jakie jest nowe Renault Trafic z punktu widzenia kierowcy? Wygodne, wyposażone w naprawdę przydatny system multimedialny oraz praktyczne wnętrze, wyciszone jeszcze lepiej od poprzednika, dynamiczne, a jednocześnie zadowalające się niewielkimi ilościami paliwa. A jaki jest nowy Trafic z punktu widzenia pasażera? Mniej więcej taki sam jak poprzednik. Ale to raczej nie jest wada.

Testy towarowych wariantów modelu Trafic znajdziecie TUTAJ i TUTAJ.


renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_12 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_13 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_14 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_15 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_16 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_02 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_01 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_04 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_05 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_09 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_07 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_06 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_08 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_03 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_10 renault_trafic_passenger_140_test_40tonnet_11