Pisząc dzisiaj na temat nowych winiet dla samochodów ciężarówek (czeka TUTAJ), które chcą prowadzić Francuzi, postanowiłem dorzucić do artykułu jakieś zdjęcie ciężarówki z Norbert Dentressangle, wszak jest to firma bezpośrednio kojarząca się z Francją. Ostatecznie wybór padł na ciągnik siodłowy Renault G280 z „kurnikiem”, który służył w czerwonych barwach w latach 80-tych, lecz przy okazji znalazłem też dwie bardzo interesujące fotografie mniejszych pojazdów, które można uznać za sporą ciekawostkę.
W 2011 roku szwajcarski oddział Norbert Dentressangle postanowił wzbogacić flotę o 13 lekkich zestawów na bazie Renault Master. Auta zostały skonfigurowane jako 150-konne podwozia z plandekowymi zabudowami, a ponadto przypięto do nich nietypowe przyczepy. Wszystkie zestawy są całkowicie przejezdne i ich załadunek odbywa się na co dzień wyłącznie przez tył przyczepy. Dlatego też wind nie zamontowano na samych „Masterkach”, lecz właśnie w przyczepach, które łączy się z samochodami przy pomocy specjalnego podestu. W największych zestawach przestrzennych rozwiązania tego typu są normą, lecz wprowadzenie tego do użytku w aucie dostawczym, dodatkowo w komplecie z windą, to przypadek raczej bezprecedensowy.
Interesujący jest też fakt, że kupione przez szwajcarskiego Norberta samochody są sygnowane logo Renault Trucks, a nie Renault, jak ma to miejsce w znakomitej większości Masterów jeżdżących po naszych drogach. W praktyce oznacza to więc obsługę posprzedażną realizowaną wyłącznie w sieci serwisowej dla aut ciężarowych, która nota bene znacznie lepiej nadaje się do przyjęcia 7-tonowych zestawów niż biało-żółte serwisy aut osobowych.
No właśnie, skoro już wspomniałem o 7 tonach, to powinienem dodać jeszcze coś o ładowności i codziennej pracy ciężarówek. Mastery z przyczepami wymagają prawa jazdy B+E i oferują ładowność wynoszącą łącznie 2,5 tony. Codziennym zadaniem pojazdów jest wożenie stosunku lekkich, a jednocześnie sporych rozmiarowo ładunków w szwajcarskim transporcie krajowym.