Brytyjska sieć sklepów Marks & Spencer zaprezentowała swój najnowszy ciężarowy zakup, jakim jest pięć elektrycznych ciągników siodłowych Renault Gamy T w wersji E-Tech. Pojazdy te będą wykonywały lokalne trasy dystrybucyjne, a patrząc na nie z pozabrytyjskiego punktu widzenia, trudno nie być kilkoma rzeczami zaskoczonym. Dlatego postanowiłem zrobić mały przegląd dodatków, które zostały umieszczone na nadwoziach.
Wyspiarze już od lat stosują szereg specyficznych elementów, jak chociażby zielone nakładki potwierdzające dokręcenie kół, powiększane spojlery pod nietypową wysokość naczep, czy ochronne osłony na obudowy lusterek. Te ostatnie na kontynencie znamy z pojazdów budowlanych lub kopalnianych, natomiast w Wielkiej Brytanii powszechnie spotykamy je także w dystrybucji, gdzie osłony chronią lusterka na wąskich, historycznie zabudowanych uliczkach. Co jednak ciekawe, w ostatnim czasie dokonała się tutaj pewna rewolucja, mająca charakter materiałowy. Brytyjczycy wycinali te osłony po prostu z blachy nierdzewnej, natomiast dzisiaj stosuje się aerodynamiczne nakładki z superwytrzymałych kompozytów. Właśnie coś takiego możemy zobaczyć na prezentowanym ciągniku.
Kolejny element to dodatkowe przeszklenie kabiny, występujące w części sypialnej. To może nie jest typowo brytyjskim rozwiązaniem, ale przez lata występowało na tamtejszym rynku znacznie częściej niż w krajach kontynentu. Po raz kolejny ma to na celu ułatwienie poruszania się po ciasnych, historycznie zabudowanych ulicach, dając kierowcy lepszy widok na skrzyżowaniach, a także ułatwiając obserwowanie naczepy przy bardzo mocnym złamaniu zestawu. A że dzisiaj coraz trudniej o zakup pojazdów z takim przeszkleniem, na brytyjskim rynku rozwija się rynek szyb niefabrycznych, montowanych na lewym boku sypialni (po stronie pasażera) oraz na tylnej ścianie. Dostarcza się to w ramach kompletnych paneli, a montaż wymaga oczywiście wycinania dziur w wewnętrznej tapicerce. Dokładnie tak stało się z egzemplarzem widocznym na zdjęciach.
Trzecia ciekawostka odnosi się do zmian z ostatnich lat, gdy w Londynie oraz okolicach wprowadzono program DVS. Jest to system oceny widoczności bezpośredniej z kabiny, a widoczności wprost przez szyby, bez uwzględniania lusterek. Ma on na celu określenie, czy dany pojazd może swobodnie poruszać się po londyńskich drogach, czy może powinien podlegać pod dodatkowe ograniczenia, z uwagi na zagrożenie dla pieszych i rowerzystów. Jednym z głównych sposobów, by uzyskać przy tym dobry wynik, jest zamówienie drzwi pasażera z dodatkowym, dolnym przeszkleniem. Problem jednak w tym, że większość dalekobieżnych kabin nie występuje fabrycznie z tego typu opcją. Dlatego Brytyjczycy mocno rozwijają ofertę niefabrycznych okien, dostarczając je do dealerów jeszcze przed zarejestrowaniem pojazdu i dzięki temu poprawiając wyniki w DVS. Objęło to także „Renówkę” z omawianych zdjęć.
Z rowerzystami można też powiązać czwarty element, zamontowany na tylnym podeście. Są to rzucające się w oczy, żółto-czerwone listwy z ostrzeżeniami, zawierające tekst „Rowerzysto, strzeż się martwego pola”. To oczywiście kolejna realizacja londyńskich oczekiwań, a przy okazji też część innego, większego dodatku. Jest nim trzyczęściowa obudowa tylnego podestu, wykonana z aluminium i oparta na galwanizowanej ramie, która nie tylko utrzymuje napisy z ostrzeżeniami, ale też ułatwia poruszanie się za kabiną w ramach bardzo częstych przepinek oraz pełni funkcję ochroną dla drogocennych baterii. Ta ostatnia funkcjonalność wynika oczywiście z faktu, że mamy tutaj elektryczne Renault Gamy T, we wspomnianej wersji E-Tech.
Ile natomiast trzeba za to wszystko zapłacić? Brytyjskie dodatki niewątpliwie nie należą do tanich, co pokazuje oferta firmy Kuda Automotive, specjalizującej się w ich sprzedaży. Cennik podaje tam takie kwoty, jak 265 funtów za osłony lusterek, 1195 funtów za boczną szybę w sypialni, 1195 funtów za tylną szybę w sypialni 1895 funtów za szybę w drzwiach i 1495 funtów za obudowę podestu. Łącznie daje to 6 tys. funtów, czyli ponad 30 tys. złotych.
W ramach szybkiego wyjaśnienia dodam, że Renault Gamy T E-Tech to elektryczny ciągnik o zasięgu około 300-350 kilometrów na jednym ładowaniu. Od strony technicznej jego on bliskim kuzynem Volva FH Electric, co oznacza trzy silniki o łącznej mocy 666 KM oraz podpiętą do nich, 12-biegową skrzynię zautomatyzowaną. Więcej na ten temat: Renault Gamy T w elektrycznej wersji E-Tech – wrażenia z pierwszej jazdy w Polsce