Reklama Volva F88 w wersji z aneksem kuchennym, klimatyzacją, alarmem i podgrzewanymi lusterkami

Reklama, którą omówię poniżej:

O specjalnych, długodystansowych wersjach ciężarówek z lat 70-tych, pisałem już wielokrotnie (m.in. tutaj oraz tutaj). Mimo to, gdy zobaczyłem brytyjską reklamę Volva F88 w wersji międzykontynentalnej, byłem zaskoczony. Tak rozbudowanej zabudowy kuchennej nigdy jeszcze bowiem nie widziałem.

Zdjęcie wnętrza mówi samo za siebie – Volvo umieściło w kabinie taką ilość wyposażenia, że fotel pasażera musiał zostać całkowicie wyeliminowany. W jego miejscu mamy kompletny aneks kuchenny z dwupalnikową kuchenką, instalacją pod dwie butle z gazem, elektryczną chłodziarką, rozkładanym stolikiem, zlewem, zbiornikiem na 113 litrów wody oraz szafką na żywność. Wszystko po to, by kierowca mógł gotować sobie w długich i wyczerpujących trasach z Europy na Bliski Wschód.

Poza dostępem do pewnej żywności, kierowcy jeżdżący na Bliski Wschód musieli też dbać o bezpieczeństwo. Stąd też takie fabryczne dodatki, jak zamykany schowek na dokumenty, osłony reflektorów oraz osłony przedniej szyby. Tutaj warto odwołać się do wspomnień kierowców jeżdżących przez szczególnie biedne rejony. Regularnie mieli oni do czynienia z dziećmi, które rzucały kamieniami w przednie szyby ciężarówek. Przestawały dopiero w momencie, gdy kierowca wyrzucił im przez oko papierosy.

Bezpieczeństwo poprawiała też obecność świateł dalekosiężnych, sygnał dźwiękowy ostrzegający przy cofaniu, spryskiwacze reflektorów, podgrzewane lusterka, czy fabryczna apteczka. Ba, Volvo przygotowało nawet system alarmowy ostrzegający przed próbami włamania się do kabiny. Ponadto kierowca takiej międzykontynentalnej wersji mógł liczyć na pas bezpieczeństwa, który w Europie nadal nie był rzeczą oczywistą. Na Bliskim Wschodzie zalecano jego używania, gdyż wypadki drogowe były tam po prostu codziennością.

A do tego dochodziły rzeczy związane typowo z komfortem. Jak podaje reklama, długodystansowe Volvo F88 miało na pokładzie klimatyzację, ogrzewanie postojowe, specjalną wykładzinę podłogi, dodatkowe schowki, firanki na wszystkie okna, osłonę przeciwsłoneczną i urządzenie do oczyszczania powietrza. Powiewem nowoczesności był natomiast radioodwarzacz działający w systemie stereo.

Na koniec warto jeszcze zwrócić uwagę na samo Volvo. Jest to 290-konna wersja F88-290, dedykowana dla rynku brytyjskiego i stanowiąca swoistą „przejściówkę” między 240-konnym Volvem F88 a 330-konnym modelem F89. Pojazd ten został zbudowany, gdyż Volvo odkryło pewien poważny problem. Otóż silnika modelu F89 nie dało się zmieścić pod kabiną z układem kierowniczym umieszczonym z prawej strony. Żeby więc Brytyjczycy nie byli skazani na pojazdy zalewie 240-konne, Volvo F88 zostało dla nich specjalnie wzmocnione. Wówczas powstała właśnie wersja F88-290, mająca silnik o wystarczająco kompaktowych rozmiarach, a jednocześnie rozwijająca 290 KM. Jak natomiast można było ten samochód rozpoznać? Na wariant F88-290 wskazywało połączenie kierownicy po prawej stronie oraz szerokiej atrapy chłodnicy na masce.