Rajd Dakar 2018 bez De Rooya, ale De Rooy na trasie do Dakaru – spore zmiany w wyścigach ciężarówek

de_rooy_africa_eco_race_2

Tegoroczna edycja rajdu Dakar wystartuje dopiero za dwa dni. Rozpoczęły się już jednak zmagania Africa Eco Race 2018, które zdaniem wielu osób mogą być nawet ciekawsze niż słynny Dakar.

Takiego zdania jest sam Gerard de Rooy, który nie zobaczymy w tegorocznej edycji rajdu Dakar. Zamiast tego mistrzowski Holender, a także jego polski mechanik Dariusz Rodewald wybrali się na trasę Africa Eco Race. 31 grudnia pojawili się oni na starcie w Monako, następnie przepłynęli promem do Maroka i przejadą stamtąd do… Dakaru.

To nie pomyłka – jak na ironię, Africa Eco Race to rajd prowadzący do senegalskiego miasta Dakar, podczas gdy rajd Dakar już od dekady rozgrywany jest na drugim końcu świata, w Ameryce Południowej. Jednocześnie, jak tłumaczy sam Gerard de Rooy, afrykańskie zmagania okazują się znacznie ciekawsze i przyjemniejsze niż południowoamerykański Dakar. Dlatego też w tym roku słynne Iveco Powerstar wystartuje właśnie w Africa Eco Race.

Poniżej oraz nad tekstem: fotografie z oficjalnego startu w Monako

de_rooy_africa_eco_race_3

Tymczasem na Dakarze pozostali najwięksi konkurencji De Rooya. Tradycyjnie mamy tutaj bardzo silną grupę Rosjan z zespołu Kamaz Master. Czech Ales Loprais ruszy na trasę ciężarówką marki Tatra, a do tego nie zabraknie białoruskiego MAZ-a, czy holenderskiego zespołu Mammoet z ciężarówkami marki Renault Trucks. A zespół Team De Rooy będzie zaś w Ameryce zaprezentowany przez Argentyńczyka Federico Villagrę.

Dodam także, że w tegorocznym rajdzie Dakar nie zabraknie także klasycznego Liaza 111. Podobnie jak przed rokiem, tę wiekową ciężarówkę poprowadzi najmłodszy kierowca ciężarówki w historii rajdu. Będzie to obecnie 28-letni Martin Macik, który przed rokiem dojechał do mety na świetnym 10. miejscu. O samej ciężarówce warto zaś powiedzieć, że ma ona aż 1000-konny silnik, będąc wzmocnioną jednostką marki Iveco.

liaz_dakar_martin_macik