Przyszłość współpracy między Scanią a MAN-em – mniej niezależności, zmiany personalne i 650 milionów euro oszczędności

scania_volkswagen_manRada nadzorcza koncernu Volkswagen AG dyskutowała w piątek na temat przyszłości MAN-a oraz Scanii. Obie marki należą bowiem w większości właśnie do firmy z Wolfsburga – w przypadku szwedzkiej firmy Volkswagen posiada 62 proc. udziałów, natomiast u MAN-a jest to 75 proc. Wspólny właściciel nie oznacza jednak, że obie firmy bardzo blisko współpracują. Wręcz przeciwnie,  jest to współpraca raczej bardzo niewielka i dlatego też zarząd marki postanowił zwołać naradę.

Do jakich wniosków Niemcy doszli w miniony piątek? Przede wszystkim planuje się wykupienie jeszcze większej ilości udziałów w Scanii, aby zmniejszyć w ten sposób niezależność szwedzkiej marki. Po drugie, nad współpracą między producentami ciężarówek czuwać ma prawdziwy specjalista – Andreas Renschler, który dotychczas odpowiadał za „ciężarową” część koncernu Daimler. Przewiduje się, że pan Renschler weźmie sprawy w swoje ręce od lutego 2015, czyli dokładnie za rok. To jednak nie koniec przewidywanych zmian personalnych – mówi się, że Volkswagen będzie chciał odejścia obecnego szefa Scanii, którym jest niemal 70-letni szwed Leif Östling.

Ponadto pełną parą ruszyć ma pierwszy wspólny projekt niemieckich i szwedzkich inżynierów – lekki samochód ciężarowy o DMC między 3,5 a 6,5 tony. Samochód ten ma uzupełnić lukę w ofercie koncernu, która znajduje się między dostawczym Volkswagenem Crafterem a najlżejszymi wariantami MAN-a TGL.

Jakie korzyści Volkswagen chce osiągnąć tymi zmianami? Chodzi o oszczędności na poziomie 650 milionów euro, które planuje się wypracować do 2020 roku.