
Kontrole związane z różnego rodzaju falbanami i zawieszkami to niewątpliwie nie jest nic nowego. Zwłaszcza w Wielkiej Brytanii regularnie można o tym usłyszeć, oczywiście pod hasłem ochrony pieszych oraz rowerzystów. Przyznam jednak, że takiego widoku jak ten jeszcze nie opisywałem, początkowo mając wręcz problem z określeniem, co pojawiło się na kabinie tego ciągnika.
Dołączone zdjęcia zostały wczoraj opublikowane przez DVSA, czyli przez brytyjską inspekcję transportową. Widać na nich Mercedesa Actrosa, który zwrócił uwagę funkcjonariuszy właśnie zawieszonymi dodatkami, umieszczonymi nie tylko na przedniej szybie, ale też na zewnętrznych elementach nadwozia. Dlatego ciężarówka została poddana dokładniejszemu sprawdzeniu, w trakcie którego stwierdzono wyraźne przysłonięcie przedniego lusterka, zwiększające zagrożenie związane z „martwym polem”.
Jak stwierdzili inspektorzy, pojazd z tak ograniczoną widocznością kwalifikuje się do natychmiastowego zakazu ruchu, a także do finansowej grzywny. Ta ostatnia w przypadku samochodu ciężarowego może wynosić nawet 2500 funtów. Ponadto inspektorzy przypomnieli, że poruszanie się tak ozdobionym pojazdem może zaprowadzić kierowcę nawet do więzienia. W tym celu komunikat przytoczył wyrok z 2019 roku, dotyczący potrącenia rowerzystki przez ciężarówkę z częściowo przysłoniętą szybą. Dokładnie tę sprawę opisywałem w następującym artykule: Półka na desce rozdzielczej i związane z nią 2 lata więzienia oraz pół miliona grzywny
Wracając natomiast do samego Actrosa, czym są wspomniane przedmioty zawieszone na kabinie? Jak się okazuje, mamy tutaj przykład indyjskiego tuningu, zarówno na zewnątrz kabiny, jak i w środku, więc zapewne z Indii pochodził kierowca tego pojazdu. Te czarne zawieszki, umieszczone na narożnikach, noszą nazwę paranda i według południowoazjatyckich przesądów pomagają odganiać złe duchy. Co też ciekawe, w europejskim transporcie nadal jest to symbol dosyć słabo znany, ale z łatwością możemy go spotkać na ciągnikach i naczepach jeżdżących po Ameryce. Wynika to oczywiście z masowej imigracji, dotyczącej zwłaszcza Sikhów, czyli grupy religijnej z indyjsko-pakistańskiego pogranicza. Już w 2021 roku szacowano, że Sikhowie stanowią nawet 20 procent amerykańskich kierowców, a w przypadku Kalifornii mówiono wręcz o 40 procentach.