Ciężka, trzyosiowa przyczepa, z przednią osią umieszczoną na obrotnicy, w czasie jazdy odłączyła się od ciężarówki. Czy był to efekt usterki technicznej, błędu ludzkiego, czy może bezmyślnego działania osoby trzeciej? Oficjalna odpowiedź na to pytanie nie jest jeszcze znana. Jedną rzecz wiadomo jednak na pewno – trzy osoby poniosły śmierć na miejscu, po tym jak wspomniana oś przednia zmiażdżyła auto osobowe.
Do tragedii doszło we wtorek rano, około godziny 6, na drodze wojewódzkiej nr 905 nieopodal Lublińca. Przyczepa załadowana węglem odłączyła się wówczas od samochodu ciężarowego marki Volvo, a w jej przednią oś trafił rozpędzony Volkswagen Golf, którym poruszało się trzech mężczyzn. Byli to mieszkańcy powiatu lublinieckiego, w wieku od 38 do 52 lat, a żaden z nich niestety nie przeżył tego uderzenia. Lekkie auto znalazło się bowiem dosłownie pod osią przyczepy, będąc zmiażdżonym aż do poziomu bagażnika.
Kierowca ciężarówki zauważył utratę przyczepy i był obecny na miejscu zdarzenia. Nie odniósł on fizycznych obrażeń, a policja potwierdziła jego trzeźwość. Czy natomiast mężczyzna może spodziewać się konsekwencji prawnych? Odpowiedź na to pytanie będzie znana dopiero po zakończeniu prokuratorskiego dochodzenia, mającego ustalić przyczyny odłączenia przyczepy, a także zweryfikować zgodność przewozu z przepisami.