Przewrócony zestaw z magazynem energii – akcja gaśnicza trwała dwie doby

Źródło zdjęć: San Bernardino County Fire

Mobilne magazyny energii, czyli kontenery morskie z potężnymi zestawami akumulatorów, to rozwiązanie zdobywające ostatnio sporą popularność. Stąd też coraz większa ilość transportów, w których ciągniki siodłowe z naczepami przewożą takie kontenery nawet na dalekich dystansach. To natomiast prowadzi nas do nietypowej akcji ratunkowej, która pod koniec lipca miała miejsce w amerykańskim stanie Kalifornia.

Przewrócony zestaw tuż po zdarzeniu:

 

Zbliżenie na płonący kontener:

Na łuku międzystanowej autostrady I-15, tworzącej jedną z głównych amerykańskich tras w relacji północ-południe, przewrócił się ciągnik siodłowy z naczepą, przewożący właśnie mobilny magazyn energii. Specjalistyczny, 20-stopowy kontener spadł przy tym z naczepy, gwałtownie uderzył o ziemię i położył się na prawym boku, a wypełniające go baterie litowo-jonowe stanęły w płomieniach. Kierowcy ciągnika na szczęście nic poważnego się nie stało, ale następstwa zdarzenia okazały się wyjątkowo trudne do usunięcia.

 

Co typowe dla tego typu transportów, kontener oznaczony był jako ładunek niebezpieczny klasy 9. Nadzór nad zdarzeniem przejęli więc wyspecjalizowani strażacy, wydając oficjalne ostrzeżenie przed tak zwaną „ucieczką termiczną”, czyli gwałtownym uwolnieniem się energii z ogniw, mogącym prowadzić do eskalacji pożaru. Stwierdzono również niebezpiecznie wysokie stężenie toksycznych gazów, mogących stanowić zagrożenie dla człowieka. Dlatego też cała jezdnia autostrady I-15 musiała zostać zamknięta, a strażacy rozpoczęli długotrwałe schładzanie kontenera, uchodzące za najbardziej bezpieczną metodę radzenia sobie z takimi sytuacjami. Regularnie powtarzano też pomiary stężenia toksycznych gazów, by rozpoznać kiedy sytuacja stanie się bezpieczna dla otoczenia.

Sprzęt wykorzystany w akcji ratunkowej:

Zestaw z magazynem energii przewrócił się w piątek, 26 lipca, około godziny 8 rano, natomiast ponowne otwarcie jezdni ogłoszono w niedzielę, 28 lipca, o godzinie 4.30. To oznacza, że schłodzenie i zabezpieczenie kontenera zajęło niemal dwie pełne doby. Pracowało przy tym około 25 strażaków, dysponujących między innymi trzema cysternami, czterema wozami ratowniczo-gaśniczymi i specjalistycznym wozem ratownictwa chemicznego. Zabezpieczenie dla ratowników zapewniała stale obecna karetka pogotowia, a ponadto konieczne było ściągnięcie ciężkiej koparki gąsienicowej oraz trzyosiowej równiarki drogowej. Te dwie ostatnie maszyny przygotowały grunt wokół kontenera, by ważąca około 30 ton „puszka” mogła zostać podniesiona w możliwie delikatny sposób.

Przypomnę, że ledwie kilka dni temu pisałem o europejskim zestawie do transportu takich mobilnych magazynów energii. Pojazd ten oczywiście podlegał pod wymogi ADR, a przy tym okazał się bazować na elektrycznym ciągniku siodłowym, jednym z pierwszych w Europie, które zostały dopuszczone do transportu materiałów niebezpiecznych. Więcej na ten temat: Elektryczny ciągnik do przewozu materiałów niebezpiecznych – co na to zasady ADR?