Z dzisiejszym artykule (zapraszam tutaj) wyjaśniałem już jak wygląda praca polskich przewoźników w obliczu unijno-wschodnich sankcji. Mowa była o nawet tygodniowym staniu w kolejkach, choć oficjalne dane podają ledwie po 20 godzin Teraz natomiast zajrzymy za drugą stronę granicy, gdzie ewidentnie rozpoczął się wielki, transportowy kryzys. Nikt nie próbuje już tworzyć pozytywnych scenariuszy, twierdząc, że ładunków dla każdego wystarczy, a części zamienne lada moment dotrą z Chin. Wręcz przeciwnie, rosyjskie media mówią o problemach coraz bardziej otwarcie, na co przykładem mogą być dwie historie z ostatnich dni.
Pierwsza opowieść to reportaż z obwodu pskowskiego. Tamtejsze media mówią o prawdziwej katastrofie ekonomicznej, która spotkała popularną w tym regionie branżę transportową. Szacuje się, że bezrobocie objęło w Pskowie i okolicach około 1500 kierowców, zatrudnionych u 90 różnych przewoźników. Wszystko dlatego, że obwód pskowski graniczy z Łotwą oraz z Estonią, więc lokalne firmy były mocno nastawione na transport międzynarodowy, w tym głównie przewozy prowadzące za unijną granicę. Dzisiaj rosyjskie ciężarówki nie mogą jednak wjechać do Unii, więc zlecenia tego typu w stu procentach zniknęły. Co więcej, trudno się też przenieść z rynku międzynarodowego na krajowy, jako że ten ostatni został wręcz przepełniony przewoźnikami będącymi w podobnej sytuacji.
Za drugą historię odpowiada rosyjska organizacja OPI, zajmująca się ochroną konsumentów. Zaapelowała ona do rosyjskiego rządu i prokuratury generalnej o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej zachodnich producentów ciężarówek. Chodzi tutaj o „wielką siódemkę”, która wraz z atakiem Rosji na Ukrainę całkowicie wycofała się z rosyjskiego rynku, wstrzymując sprzedaż pojazdów i części zamiennych. Zdaniem OPI, coś takiego jest nie tylko niedotrzymaniem zobowiązań wobec klientów, ale też zamachem na bezpieczeństwo rosyjskiego ruchu drogowego, z uwagi na braki najbardziej kluczowych podzespołów. Jak natomiast miałaby wyglądać kara dla zachodnich producentów? Tutaj proponuje się państwową konfiskatę całej zawartości rosyjskich magazynów „wielkiej siódemki”, a także wprowadzenie zakazu sprzedaży zachodnich ciężarówek w Rosji. Tak, dokładnie tych samych samochodów, których i tak nie da się już kupić 😉