Przewoźnicy płacą po 60 centów więcej za ekologiczne paliwo – HVO znajduje klientów

HVO, czyli olej napędowy wytwarzany z roślinnych odpadów, to mało problemowy sposób na ekonomiczny transport. Spalanie takiego paliwa pozwala o 90 procent ograniczyć emisję CO2, a jednocześnie nie wymaga modyfikacji w silnikach i pozwala zachować w pełni elastyczny zasięg. Co też ważne, producenci ciężarówek oficjalnie dopuszczają takie paliwo dla większości jednostek Euro 6, więc nie trzeba obawiać się nawet o gwarancję.

Bardzo ciekawą informację na ten temat opublikował ostatnio emitent kart paliwowych DKV. Firma wylicza, że w jej sieci znalazło się już 195 stacji oferujących czyste HVO. Najwięcej z nich działa w Niderlandach (aż 125), a pozostałe znajdziemy w Belgii oraz w Skandynawii. Ponadto trwają prace nad wdrożeniem tego paliwa w Polsce i swoje testy z pozytywnymi wynikami zakończyły już Orlen i Lotos. Jest przy tym jednak zasadniczy problem – HVO okazuje się bardzo kosztowne, z uwagi na wyższe koszty wytworzenia. Rodzi się więc pytanie, czy mogą się znaleźć na coś takiego klienci?

Według wyliczeń DKV, w Niderlandach HVO potrafi być o około 60 centów droższe niż zwykły olej napędowy. Jeszcze gorzej jest w Belgii, gdzie tankowanie takiego paliwa oznacza dodatkowe 1 euro za litr. Mówiąc więc krótko, to różnica względem zwykłego ON jest na poziomie dobrych kilkudziesięciu procent. Mimo to statystyki DKV wskazują, że klientów nie brakuje. Na tankowanie ekologicznego paliwa decydują się między innymi fabryki oraz inne zakłady wytwórcze, gdyż muszą one raportować udział paliw odnawialnych w źródłach swojej energii. Na stacje przyjeżdżały też ciężarówki tych przewoźników, których zleceniodawcy nakazali tankowanie HVO. Tutaj również mogło chodzić o udział paliw odnawialnych lub po prostu o ekologiczny wizerunek.

Czym dokładnie jest HVO? To paliwo wytwarzane z takich surowców, jak przeterminowana margaryna, nadgnite owoce, czy resztki warzyw. Jego spalanie emituje nie tylko o 90 procent mniej CO2, ale też zmniejsza wydzielanie cząstek stałych (o 30 procent) oraz szczególnie szkodliwych tlenków azotu (o 9 procent). Przewożenie HVO może odbywać w najzwyklejszych, fabrycznych zbiornikach na olej napędowy, a jednocześnie HVO oraz ON mogą być bez większych ograniczeń mieszane.