Przewoźnicy mogą zostać przy ciężarówkach z dieslem – Francja promuje biopaliwo B100

W wielu krajach przybywa presji na rozwój gazowego i elektrycznego transportu. Francja postanowiła się jednak z tego wyłamać, znacznie przedłużając życie najzwyklejszych diesli.

Jak potwierdził sam Emmanuel Macron, przewoźnicy posiadający ciężarówki z silnikami diesla i tankujący wyłącznie biopaliwo B100, wkrótce będą mogli otrzymać plakietki z oznaczeniem „Crit’air 1”. To natomiast oznacza wjazd do najbardziej restrykcyjnych stref ekologicznych, na dokładnie tych samych zasadach, co ciężarówki na gaz ziemny lub hybrydowe ciężarówki z funkcją ładowania z gniazdka (hybrydy plug-in). Wszystko dlatego, że jazda na B100 ogranicza emisję gazów cieplarnianych o około 60 procent.

Takie zasady zapowiadano we Francji już od dłuższego czasu. Teraz jednak pojawiło się oficjalne potwierdzenie, prawdopodobnie związane z trwającą właśnie kampanią prezydencką. Trzeba zresztą przyznać, że taka decyzja zapewne przysporzy Macronowi wielu zwolenników. Zamiast bowiem kupować wyjątkowo drogie i niespotykane jeszcze hybrydy lub też ograniczać się do ograniczonych konfiguracyjnie gazowców, Francuzi będą mogli dalej jeździć dieslami, i to nawet w starszych egzemplarzach.

Tutaj wyjaśnię, że do jazdy na czystym biopaliwie B100, czyli tak naprawdę na oleju napędowym z rzepaku, można przystosować także ciężarówki używane. Nie jest to szczególnie trudny lub kosztowny proces. Ewentualnie można zamówić nowego diesla, który już fabrycznie będzie mógł spalać takie paliwo. Ilość dostępnych konfiguracji jest przy tym naprawdę ogromna, przewidując nawet specjalistyczne pojazdy z 16-litrowymi jednostkami. Dla przykład poniższa Scania posiada 580-konny silnik V8 i już fabrycznie może pracować na paliwie typu B100. Jest to konfiguracja właśnie na Francję.