Przesiadka z 20-letniej „czwórki” do nowej „S-ki” – zmiana po ponad 2 milionach

Zdjęcia: Scania Norsk

Przesiadka z dwumilionowej „euro trójki” na fabrycznie nowy ciągnik to sytuacja, która nie zdarza się często. Dlatego przeniesiemy się teraz do Norwegii, gdzie krajowy importer marki Scania nagłośnił ostatnio bardzo ciekawą historię.

Bohaterem tej opowieści okazał się Christoffer Fjeld, 33-letni kierowca-właściciel z południowej Norwegii. To właśnie on jeździł dotychczas 20-letnią Scanią serii 4, po czym udał się od jednego z autoryzowanych dealerów, by zamówić fabrycznie nową Scanię serii S. Tej ostatniej nigdy jeszcze wówczas nawet nie prowadził, ale był w pełni zdecydowany właśnie na ten model, uwzględniając przy tym tylko jeden możliwy rozmiar silnika. Bezwzględnie musiało to być 16,4-litrowe V8, wszak bez tego Christoffer po prostu nie chciałby rezygnować z dotychczasowego narzędzia pracy. 

To zdecydowanie wyjaśnia się w momencie gdy spojrzymy na starą ciężarówkę Christoffera, czyli pięknie utrzymaną Scanię 164L 580 Topline z 2004 roku. Norweg zakupił ten pojazd w 2013 roku, z przebiegiem 1,3 miliona kilometrów, samemu będąc wówczas początkującym, 22-letnim kierowcą przewoźnikiem. Używana „czwórka” stanowiła dla niego spełnienie marzeń o własnej ciężarówce z silnikiem V8, a w poszukiwaniu odpowiednio skonfigurowanego egzemplarza, bez nadmiernej korozji ramy, musiał udać się aż do Danii. Następnie włożył mnóstwo serca, czasu i pieniędzy, by utrzymać pojazd w odpowiednim stanie i nadać mu przy okazji pięknego wyglądu. Dlatego oryginalny, brązowy lakier z czasem zastąpił autorską, żółto-szaro-czerwoną kompozycją.

Przez kolejne 11 lat Christoffer obsługiwał swoim ciągnikiem transport po całej Skandynawii, wykonując naprawdę najróżniejsze zlecenia. Była to zarówno marketowa dystrybucja, jak i ciąganie naczep specjalistycznych. W ten sposób już pod koniec 2023 roku licznik przebiegu obrócił się po raz drugi, oznaczając pokonanie pełnych 2 milionów kilometrów. Dlatego Norweg zaczął wówczas myśleć o zakupie nowego narzędzia pracy, wybierając wspomnianą „S-kę” w konfiguracji 530S V8 Highline 6×2. Samochód został zamówiony na początku 2024 roku, a po odbiorze od razu przeszedł rozległe modyfikacje, włącznie z typowo skandynawską zabudową przy ramie oraz wyjątkowym lakierem. Wszystko to przeciągnęło się aż do jesieni i właśnie wtedy nowa i stara Scania mogły zaparkować obok siebie.

Co miłośników dawnych Scanii zapewne nie zdziwi, Norweg postanowił swojej „czwórki” nie sprzedawać. Zachował ją po prostu jako ciężarówkę hobbystyczną, zamierzając dalej dbać o utrzymanie w świetnym stanie wizualnym. Niemniej samochód nie będzie już wyjeżdżał do codziennej pracy, gdyż po ponad 2 milionach należy mu się odpoczynek.

„Czwórka” pod koniec zarobkowej pracy (fot. @fjeldern):

„S-ka” przed początkiem zarobkowej pracy (fot. @fjeldern):