Przeładowywanie samochodów dostawczy to w Polsce wyjątkowo poważny problem. Wynika on przede wszystkim z samych przepisów, przewidujących wyjątkowo niskie, maksymalnie pięciusetzłotowe kary. Nie znaczy to jednak, że w innych krajach, mających kary na wyraźnie wyższym poziomie, zjawisko to nie istnieje…
Przykładem może być chociażby Szwecja, której policja właśnie zapowiedziała wzmożone kontrole samochodów dostawczych. Obietnica ta pojawiła się po poniedziałkowej kontroli ze Sztokholmu, z udziałem pewnego Volkswagen Craftera.
Crafter z windą i kontenerem, mający pojedyncze tylne koła, ważył 6240 kilogramów. Jego DMC wynosiło oczywiście 3500 kilogramów, przy około 2700 kilogramach masy własnej. Tymczasem 3,5 tony osiągnęła tutaj masa samego ładunku. Jak widać na powyższym zdjęciu, coś takiego solidnie docisnęło pojazd do ziemi.
Co natomiast na to szwedzki system prawny? Za przewożenie ładunku, który stanowił 346 proc. legalnej ładowności, policja naliczyła 4000 koron szwedzkich kary. W przeliczeniu to niecałe 1700 złotych, co jak na szwedzkie warunki nie jest szczególnie wysoką kwotą.