Przejezdny zestaw na B+E, z przedłużoną sypialnią oraz najmocniejszym silnikiem

Zdjęcia: Spojkar

Gdy do obowiązku montażu tachografów pozostało już tylko półtora roku, coraz więcej firm z branży lekkiego transportu decyduje się na 7-tonowe zestawy z przyczepami. Dzisiaj możemy zobaczyć kolejną realizację tego typu, zaprezentowaną przez dwóch polskich zabudowców oraz słowacką firmę transportową.

Jako bazę dla całego projektu wybrano Iveco Daily najnowszej generacji, znanej pod symbolem MY2024. Konkretnie wybór padł na wariant z oznaczeniem bocznym 35-210, oryginalnie 3,5-tonowy, a przy tym napędzany najmocniejszym silnikiem z gamy tego modelu. Mowa tutaj o 3-litrowej jednostce z elektronicznie sterowaną turbiną o zmiennej geometrii, rozwijającej moc maksymalną 207 KM i już standardowo łączonej z 8-biegową skrzynią automatyczną.

Za dołożenie kabiny sypialnej odpowiadała polska firma Spojkar. Sięgnęła on po nowy wariant Spojtrak Max XL, jeden z największych na całym rynku, a przy tym o 8 centymetrów dłuższy od popularnego Spojtraka XL. Coś takiego zapewni kierowcy więcej przestrzeni życiowej, dodatkowe schowki, a także lepszą izolację termiczną. Jeśli natomiast chodzi o zagospodarowanie tego wnętrza, to na dole ma ono formę „salonki” z rozkładanym stolikiem, natomiast u góry zapewnia pokaźne, niemalże podwójne miejsce do spania. Z gamy Spojkaru dobrano też długą listę akcesoriów. Z zewnątrz są to między innymi orurowanie kabiny, dokładka przedniego zderzaka, nakładki na progi, spojlery międzyosiowe, spojler dachowy oraz przedłużenie spojlerów bocznych, natomiast w środku znajdziemy miękkie nakładki na podłokietniki drzwiowe, oświetlenie o zmiennej kolorystyce oraz pełen zestaw firanek.

Wykonaniem zabudowy, a także dostarczeniem centralnoosiowej przyczepy, zajęła się firma Pony Auto Polska. Niczym w ciężkich zestawach przestrzennych, zastosowano tutaj kompletnie przejezdny układ, osiągnięty dzięki trzem zestawom drzwi oraz opuszczanej rampie. Poza tym pewną ciekawostką pozostaje obecność odsuwanych kurtyn po obu stronach zabudowy, wszak w branży lekkiego transportu nadal nie jest to normą. Który przewoźnik zdecydowało się natomiast na tak ciekawą i bogato dobraną konfigurację? Tutaj wskazuje się na słowacką firmę BM Logistics Nord, dotychczas jeżdżącą głównie przednionapędowymi Renault Master, ale teraz najwyraźniej szukającą nowych, większych i nieco cięższych rozwiązań transportowych.

Z uwagi na 7-tonowe DMC, prezentowany zestaw wymaga nie tylko prawa jazdy B+E, ale także tachografu i karty kierowcy. Tutaj od razu jednak przypomnę, że od 1 lipca 2026 roku nawet samochody bez przyczep, mające DMC na poziomie między 2,5 a 3,5 tony, będą musiały posiadać inteligentny tachograf drugiej generacji, by móc wykonywać zarobkowy transport międzynarodowy po krajach Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii oraz Norwegii. Tym samym inwestycja w tachograf staje się coraz bardziej nieunikniona.