Protest z trumnami na ciągnikach – polskie firmy transportowe proszą o wsparcie

Kilkadziesiąt ciągników z żałobnymi wstęgami, trumny umieszczone na części siodeł oraz specjalna plandeka obwieszczająca śmierć polskiej branży transportowej – tak wyglądała akcja przewoźników z minionego piątku, 28 marca, zorganizowana w Gorzyczkach przy polsko-czeskiej granicy.

Organizatorem przedsięwzięcia było Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych TRANS, a udział w proteście wzięło ponad 40 przedsiębiorstw z całego kraju. Wspólnie wykonały one przejazd między Gorzyczkami a Łaziskami, prezentując przy tym swoje postulaty i starając się przyciągnąć jak największą uwagę społeczeństwa. Wszystko starano się jednak zorganizować w taki sposób, by protest nie doprowadził do sparaliżowania ruchu drogowego.

Główne hasła towarzyszące akcji miały wymowne brzmienie: „Transport kona – Polska traci”, „Polski transport umiera w ciszy” oraz „Pogrzebane firmy – pogrzebane rodziny”. W ten sposób firmy odwołały się do kilku konkretnych liczb. Mowa o wzroście zadłużenia sektora transportowego o aż 15 procent, wzroście niespłacanych należności o 35 procent, a także zniknięciu z rynku ponad 2000 firm transportowych w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy. Wszystko to tłumaczone jest piętrzącymi się kosztami prowadzenia działalności, zagraniczną konkurencją oraz brakiem zainteresowania ze strony państwa.

Czego domagają się protestujący? Część postulatów znamy już od ponad roku, od kiedy w branży zaczęło mówić się o kryzysie. To między innymi refundacja kosztów związanych z wymianami tachografów, pomoc państwa w ponownym wejściu na wschodnie rynki transportowe, walka z dumpingowymi działaniami spedycji, a także zrównanie wymogów prawnych dla przewoźników unijnych i pozaunijnych. Poza tym wraca temat rozliczeń z kierowcami, przedstawiany na dwa sposoby: obniżenie lub zawieszenie składek ZUS bez szkody dla pracowników, a także przywrócenie systemu „podstawa plus diety” w przewozach dwustronnych (czyli z miejscem za- lub rozładunku w Polsce). Więcej na temat tych postulatów możecie przeczytać na stronie organizatora.

Jeśli chodzi o oczekiwania na najbliższy czas, Stowarzyszeniu Przewoźników Drogowych TRANS najbardziej zależy na spotkaniu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. To wybór nieprzypadkowy, gdyż właśnie w tym ministerstwie postulaty dotyczące ZUS-u postrzegane są jako najbardziej kontrowersyjne, w obawie przed pogorszeniem zabezpieczenia kierowców. Szerzej ministerialne stanowisko przestawiałem w ubiegłorocznym artykule, pod następującym linkiem: Co dalej z obniżeniem ZUS-u w transporcie – wyjaśnienia od dwóch ministerstw

Dodatkowe zdjęcia z akcji: