Duńskie kary za 45-godzinny odpoczynek w kabinie mają wzrosnąć nawet dziesięciokrotnie. Tamtejszy rząd przygotowuje zaostrzenie przepisów, a zmiany mają wejść w życie już w 2020 roku.
Jak donosi duński związek zawodowy „3F”, projekt nowego prawa przewiduje 20 tys. koron kary dla łamiącego przepisy przewoźnika. W przeliczeniu na naszą walutę to około 11 tys. złotych, a więc kwota naprawdę zauważalna.
Na tym jednak nie koniec. Duńczycy chcą wprowadzić restrykcyjne kary także dla kierowców. Kto zostanie przyłapany na odbywaniu 45-godzinnego odpoczynku w kabinie, ten sam będzie musiał zapłacić 10 tys. koron. W przeliczeniu to około 5,5 tys. złotych.
Podkreślam, że jak na razie jest to tylko projekt. Ma on już jednak za sobą pierwsze czytanie w duńskim parlamencie. Spotkał się tam z większościowym poparciem, a więc wejście nowych przepisów w życie wydaje się bardzo prawdopodobne.