Nadużycia z zatrudnianiem kierowców spoza Europy – tak prezentują to Niemcy

Niemiecka rozgłośnia „Deutsche Welle” opublikowała wczoraj materiał, w którym porusza się temat zatrudniania kierowców spoza Europy. Materiał wskazuje między innymi na działalności rejestrowane w Polsce, dlatego postanowiłem przedstawić jego krótkie omówienie.

Szczególnie ciekawy okazuje się fragment, w którym Niemcy omawiają sposób rekrutowania kierowców na nasz kontynent. Według niego, ogłoszenia masowo pojawiają się w sieci, zwykle mówiąc o pracy w Niemczech, w wymiarze do 250 godzin miesięcznie i z zarobkami na poziomie 3000 euro netto. Przekaz ma być też wspomagany historiami w mediach społecznościowych, publikowanymi przez osoby, które rzekomo przybyły już do Niemiec, podjęły się pracy jako kierowcy i szybko dorobiły się domów lub samochodów.

Szczególne zainteresowanie takimi ofertami mają wykazywać kierowcy z Azji Środkowej, na przykład z Tadżykistanu lub Uzbekistanu. Gdy natomiast odbędą oni swoją podróż do Europy, co wiąże się z wysokimi kosztami oraz procedurami wizowymi, na miejscu mają zastawać wyraźnie inne warunki zatrudnienia niż te promowane w ogłoszeniu. Właśnie tutaj wskazywana jest Polska, obok Litwy będąca częstym miejscem wystawiania umów. Dlatego też zatrudnienie ma znacznie odbiegać od wspomnianych 3000 euro netto, a składki społeczne zamiast w Niemczech mają być opłacane nawet poza Unią Europejską. Stałym elementem całego zjawiska ma być też wielomiesięczne mieszkanie w kabinach.

Jako konkluzję Niemcy wskazują niewydolność swojego państwa w zakresie kontroli. Pada przy tym oskarżenie, że przypadki tego typu liczone są w tysiącach, a niemieckie władze nie potrafią całego procederu zatrzymać.

Cały materiał znajdziecie pod tym linkiem.