W nawiązaniu do tekstu:
Aresztowanie Rolanda Josta, czyli prezesa firmy transportowej z ponad 4 tys. ciężarówek, bezsprzecznie było ogromnym wydarzeniem. Teraz jednak prokuratura podjęła decyzję, że zarówno pan Jost, jak i trzech jego blisko współpracowników, ponownie mogą cieszyć się wolnością.
Przypomnijmy, że pierwsze kilka dni przedsiębiorca spędził w belgijskim więzieniu. Następnie prokuratura zdecydowała o areszcie domowym, połączonym z elektroniczną „bransoletką”, zaś teraz pan Jost może po prostu wyjść na wolność, wracając do pracy. Skąd ta decyzja? Jak podają belgijskie media, na obecnym etapie śledztwa ograniczenie wolności nie jest już po prostu konieczne.
Dla przypomnienia, firma Jost Group podejrzewana jest o masowe wykorzystywanie zagranicznych kierowców w latach 2014-2016 roku. Osoby te miały być podmiotem nielegalnego „dumpingu socjalnego”, a więc pracować na Zachodzie i być opłacanym według wschodnich stawek. Szacuje się, że firma mogła zaoszczędzić w ten sposób nawet 55 milionów euro.