Pozytywna historia z weekendu w trasie, czyli jak polski kierowca ratował borsuka

U progu kolejnego weekendu, zapoznamy się z nietypową, a jednocześnie bardzo pozytywną historią z minionej niedzieli. Będzie to historia od Czytelnika Krzysztofa, który rozpoczął akcję ratowania… borsuka.

Krzysztof wykonuje lekki transport międzynarodowy i miniony weekend spędzał w Ettlingen, pod niemiecko-francuską granicą. W czasie niedzielnego wypoczynku zauważył zwierzę, które wpadło do betonowej studzienki kanalizacyjnej, mającej około 2 metrów głębokości. Był to borsuk, wyraźnie już pozbawiony sił, wygłodzony i nie mający możliwości wydostania się na zewnątrz.

Samodzielna próba pomocy niestety nie przyniosła żadnego skutku. Krzysztof postanowił więc zorganizować profesjonalistów, wsiadł w swojego „busa” i udał się na pobliski komisariat. Swoją drogą, to piękny przykład weekendowej przewagi lekkiego transportu nad ciężkim – w razie potrzeby można skorzystać z samochodu, bez uwiązania do jednego miejsca.

Choć zgłoszenie było nietypowe, policja natychmiast na nie zareagowała, wysyłając dwuosobowy patrol. Wspólnymi siłami zorganizowano nawet coś w rodzaju drabinki, która miałaby ułatwić borsukowi opuszczenie studzienki. I to jednak nie pomogło, więc kolejnym krokiem było wezwanie strażaków. Ci oczywiście poradzili sobie bez żadnego problemu, wyciągając zwierzę przy użyciu specjalnej siatki i zabierając je w bezpieczne miejsce.