Powyżej: prezentacja filmowa
W ubiegłym miesiącu do mediów wyciekły informacje, według których Kenworth W900 zostanie ostatecznie wycofany z produkcji. Będzie to koniec jednej z najbardziej kultowych i najdłużej wytwarzanych ciężarówek na świecie, mającej za sobą 65 lat nieprzerwanej kariery. Chcąc natomiast odpowiednio uczcić to pożegnanie, amerykański producent zapowiedział piękną wersję limitowaną, ograniczoną do tysiąca specjalnie przygotowanych egzemplarzy.
Wersja o nazwie Legacy Edition („Legacy” to z angielskiego „Dziedzictwo”) ma reprezentować dokładnie to, co współcześni klienci cenili w modelu W900 najbardziej. Mowa oczywiście o klasycznym charakterze oraz historycznych nawiązaniach, czerpiących z wyjątkowo długiej historii tego modelu. Standardowe wyposażenie obejmie między innymi logo marki wykonane według starego wzoru, dzieloną szybę przednią, skrócony zderzak przedni oraz wykończenie wnętrza z czarnej, pikowanej skóry. Będzie też można liczyć na takie detale, jak chromowane wykończenie wszystkich trzech pedałów. Trzech, gdyż większość klientów nadal wybiera W900 w wersji z manualną, niezsynchronizowaną skrzynią biegów marki Eaton Fuller.
Szczególnie ciekawie Kenworth podszedł do kwestii lakieru. Legacy Edition będzie dostępne w jedenastu układach kolorystycznych, z których każdy będzie mógł pochwalić się swoją własną, wyjątkową historią. Nie są to bowiem układy zupełnie nowe, lecz malowania zaczerpnięte z jedenastu różnych wersji limitowanych, obecnych w ofercie modelu W900 na przestrzeni ostatnich sześciu dekad. Część z tych układów jest naprawdę wiekowa, jak na przykład schemat z wersji „VIT 200”, wprowadzonej na rynek w roku 1976, z okazji 200-lecia niepodległości Stanów Zjednoczonych. Co więcej, Kenworth postanowił nawet zadbać o odpowiednią, historyczną kolorystykę silnika. 15-litrowa jednostka Cummins X15, będąca standardowym wyposażeniem wersji Legacy Edition, ma być malowana na beżowo, gdyż właśnie ten kolor był stosowany przed Cumminsa przed kilkudziesięcioma laty.
Można się spodziewać, że Kenworth W900 Legacy Edition będzie wyjątkowo kosztowną ofertą, a mimo to cała pula tysiąca egzemplarzy zostanie wyczerpana. Nie da się bowiem ukryć, że pożegnanie tego modelu będzie dla amerykańskich kierowców końcem pewnej epoki. Z rynku zniknie ostatnia ciężarowa legenda znana od ponad pół wieku, a przy tym też ostatnia kabina o klasycznej szerokości 1,9 metra. Dlaczego natomiast Kenworth decyduje się na wycofanie modelu, który nadal ma mnóstwo zwolenników, gotowych płacić po 250 tys. dolarów za jeden egzemplarz? Odnosi się to do norm ekologicznych, wymagających stosowania bardziej aerodynamicznych nadwozi. Szerzej wyjaśniałem to w następującym artykule: Koniec ciężarowej legendy: po 65 latach Kenworth W900 ma zniknąć z oferty
Oferta wersji kolorystycznych:
Widok na wnętrze: