Pozaunijni kierowcy protestują, rząd proszony jest o interwencję – walka o wypłaty

Zdjęcie przykładowe (fot. WITD Łódź)

Kontrowersje przy zatrudnianiu pozaunijnych kierowców ciężarówek to temat, o którym zaczyna się robić głośno nawet poza branżą transportową. W Holandii sprawa ta dotarła nawet na szczebel parlamentarny i rządowy, w związku z kierowcą, który postanowił przeprowadzić protest przy holendersko-niemieckiej granicy w Venlo.

Do dwóch holenderskich ministerstw, odpowiedzialnych za infrastrukturę oraz sprawy socjalne, właśnie wpłynęły dwie poselskie interpelacje. Prosi się w nich o zaostrzenie nadzoru nad warunkami pracy kierowców ciężarówek, a także o masowe kontrole kabotażu i delegacji w zagranicznych firmach transportowych, których pracownicy protestują na parkingach.

W interpelacji nawiązano do kierowcy z Uzbekistanu, który około dwa tygodnie temu rozpoczął protest na parkingu w Venlo. Mężczyzna przerwał tam swoją trasę, polegającą na przewozie sera z Francji do Danii, by w ten sposób sprzeciwić się praktykom swojego litewskiego pracodawcy. Jak przy tym twierdzi, od ponad pół roku nie wypłacono mu wynagrodzenia w pełnym wymiarze, gdyż firma nieustannie potrąca jakieś dodatkowe koszty. W najgorszych miesiącach wypłata nie przekraczała kilkuset euro, a jednocześnie firma odmawia okazania odcinków od wynagrodzeń, twierdząc, że według litewskiego prawa nie jest do tego zobowiązana.

Kierowca protestujący w Venlo podkreślił, że w podobnej sytuacji znajduje się wielu azjatyckich oraz afrykańskich kierowców. Zgrywa się to z doniesieniami z Francji oraz z Belgii, gdzie z podobnych powodów pracy mieli odmówić między innymi obywatele Kazachstanu oraz Zimbabwe. W ich przypadku również mowa jest o olbrzymich kwotach odliczanych od wynagrodzeń, nie tylko przez podmioty z Litwy, ale też między innymi ze Słowacji.

Warto podkreślić, że wszelkie mechanizmy tego typu negatywnie wpływają na całą branżę transportową. W końcu firma wypłacająca kierowcom po kilkaset euro miesięcznie może konkurować o te same zlecenia, co przedsiębiorstwa działające uczciwie i legalnie. Stąd też holenderski pomysł, by przekazać sprawę aż na szczebel rządowy. Pozostaje jednak pytanie, czy holenderski rząd jest w stanie cokolwiek tutaj zaradzić, wszak to sprawa o bardzo rozbudowanym podłożu, obijająca się przede wszystkim o zasady unijne.