Pożar zaskakującego zestawu: Star 266, rolnicza przyczepa i trasa wśród lasów

Przez lata przyzwyczailiśmy się do sytuacji, gdy strażackie Stary 266 wyjeżdżały do gaszenia znacznie nowszych, cywilnych ciężarówek. Za to sytuacja z minionej soboty, gdy to współczesne wozy pędziły ratować cywilnego Stara 266, może wprawiać w zaskoczenie.

Ten nietypowy widok pojawił się w województwie lubuskim, nieopodal Gorzowa Wielkopolskiego, na lokalnej drodze między miejscowościami Staw oraz Smoliny. Wśród gęstych lasów, z dala od większego ruchu, pracę wykonywał tam zestaw wyrwany z kompletnie minionej epoki. Był to Star 266 z hydraulicznym żurawiem zwieńczonym łyżką, mający kłonicową zabudowę, prowizorycznie wykonane burty i ciągnący za sobą rolniczą przyczepę. Pojazd przewoził przy tym nieosłonięty ładunek ziemi, który na lekki raczej nie wyglądał, a w trakcie tego przejazdu doszło do wybuchu pożaru.

Jak widać na fotografiach, ogień rozprzestrzenił się po komorze silnika oraz kabinie pojazdu. Szczególnie symbolicznie pokazują to pozostałości kierownicy, gdzie cała guma uległa stopieniu, pozostawiając odsłonięty, metalowy wieniec. Co jednak najważniejsze, doniesienia z miejsca akcji nie mówią o żadnych osobach rannych, wskazując jedynie na straty materialne.

Gaszeniem pożaru zajęły się trzy zastępy straży pożarnej. Wśród nich były między innymi ochotnicze załogi MAN-a TGM 4×4 z OSP Lubiszyn oraz Iveco EuroCargo 4×4 z OSP Staw. Ponadto na miejsce została wezwana policja, co pozwala się spodziewać, że sposób załadunku Stara oraz charakter jego przyczepy mógł nie obejść się bez konsekwencji.

Zdjęcie: OSP Lubiszyn