Pożar na S3/A6: kierowca został aresztowany i zarzuca mu się umyślne spowodowanie katastrofy

Niedzielny wypadek na trasie S3/A6 pozostaje na ustach całego kraju. Obecnie najwięcej mówi się o sytuacji kierowcy ciężarówki, mającego być winnym całego zdarzenia. Przyjrzyjmy się więc jakie konsekwencje przygotowuje dla niego prokuratura.

Na dalszy przebieg śledztwa 35-latek będzie czekał w zamknięciu. Sąd przychylił się bowiem do wniosku o jego trzymiesięczne aresztowanie. Wiadomo też, że postawiono mu zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, zagrożony karą do 12 lat więzienia. Sytuacja jest tym bardziej poważna, że prokuratura uznała zachowanie kierowcy za działanie umyślne.

Jak twierdzą śledczy, kierowca musiał zdawać sobie sprawę z zagrożeń związanych z trzymaniem zbyt małego odstępu, niedostosowaniem prędkości do panującego ruchu, czy też niewystarczającym obserwowaniem sytuacji na drodze. Dlatego też uznano, że w sposób umyślny podjął ryzyko, które następnie doprowadziło do tragedii.

Co również zwróciło uwagę mediów, to obowiązywanie w minioną niedzielę świątecznego zakazu ruchu (Zielone Świątki). W rozmowie z dziennikarzami uwagę na to zwracał także Główny Inspektor Transportu Drogowego. Nadal jednak nie podano, czy ciężarówka na pewno zakazowi podlegała. Pojazd mógł być bowiem objęty wyjątkiem dla transportów wracających z zagranicy.

Sam kierowca przyznał się do spowodowania wypadku, lecz nie przyznał się do działania umyślnego. Jak natomiast dokładnie wyglądał przebieg tragedii? Oficjalne informacje na ten temat nie zostały jeszcze podane. Niemniej na łamach „TVN24” pojawiła się pewna hipoteza dotycząca pożaru, przytaczana przez eksperta do spraw pożarnictwa.

Jego zdaniem, zapłon samochodów nastąpił w wyniku gwałtownego uszkodzenia instalacji paliwowej oraz elektrycznej w uderzonym pojeździe. Do wszystkiego mogły się też przyczynić bardzo wysokie temperatury, skutkujące dodatkowym rozgrzaniem silników.  Rozprzestrzenienie ognia było zaś związane z rozlaniem się paliwa oraz minimalnymi odstępami między samochodami.

Przypomnijmy, że w wypadku spłonęło sześć uwięzionych we wrakach osób. Kolejne cztery osoby zostały ranne, w tym jedna ciężko. Całe zdarzenie miało charakter najechania na tył, po którym natychmiast wybuchł pożar.

Źródło zdjęcia: WITD Szczecin