Wraz z wyjątkowo upalnym latem można obserwować wyjątkowo dużą liczbę pożarów samochodów ciężarowych. Wysokie temperatury na pewno nie sprzyjają układom jezdnym, a jak powszechnie wiadomo, wystarczy jedno przegrzane koło, by stracić cały zestaw.
W tej sytuacji postanowiłem wspomnieć o dzisiejszym pożarze na niemieckiej autostradzie A2. Jest to przykład o tyle istotny, że straż pożarna z Bad Salzuflen – uczestnicząca w gaszeniu ognia – pochwaliła kierowcę ciężarówki za wzorowe zachowanie. Mężczyzna zachował odpowiednią czujność, bardzo wcześnie zauważając pożar w wózku jezdnym naczepy. Od razu zareagował na to zatrzymaniem na pasie awaryjnym, a także w ekspresowym tempie wypiął ciągnik siodłowy. To pozwoliło zmniejszyć straty i ograniczyło ryzyko rozprzestrzenienia ognia.
Zdarzenie miało miejsce w porannych godzinach szczytu, około godziny 7.20. Ciągnik z naczepą załadowaną 20 tonami mięsa przejeżdżał wówczas autostradą A2 między Bielefeldem a Bad Oeynhausen. By ugasić pożar, konieczne było zamknięcie całej jezdni w kierunku wschodnim, a do akcji włączyło się około 30 strażaków. W międzyczasie wezwano też prywatną firmę od pomocy drogowej, która zajęła się usunięciem spalonego mięsa i uszkodzonej naczepy.
Rumuński kierowca ciężarówki nie doznał obrażeń. Poszkodowana nie została też żadna inna osoba, a naczepę ugaszono jeszcze zanim płomienie dostały się do agregatu. Za to utrudnienia w ruchu okazały się wprost gigantyczne. Korek na autostradzie A2 połączył węzły Herford/Bad Salzuflen oraz Bielefeld-Ost, licząc nawet 15 kilometrów. Co więcej, stoi się tam do teraz, choć piszę ten tekst po 7 godzinach od wybuchu pożaru. Według szacunku ADAC, sytuacja wróci do normy dopiero około godziny 16.30, skutecznie paraliżując piątkowe powroty. Strażacy zwrócili zaś uwagę na nieodpowiedzialne zachowanie części kierowców, którzy zablokowali korytarz życia i utrudnili dojazd do miejsca zdarzenia.