Powyżej: film, na którym zobaczymy akcję ratunkową (około 0:53)
Południowe Chiny walczą z najpoważniejszymi powodziami, jakie przeszły przez ten kraj w ciągu ostatnich trzech dekad. Żywioł jest na tyle potężny, że w prowincji Guizhou doprowadził do zawalenia się autostradowego mostu.
Nagranie z Chin, które od kilkunastu godzin obiega cały świat, pochodzi z chińskiej autostrady G76. W środę nad ranem, w związku z silnymi opadami monsunowego deszczu, służby zauważyły tam poważne naruszenie struktury jednego z autostradowych mostów. Godzinę później podjęto decyzję o całkowitym zamknięciu tej trasy, ale na jezdni znajdowała się wówczas grupa pojazdów. Było to kilka samochodów osobowych, opuszczonych już przez wszystkich pasażerów, a także ciągnik siodłowy FAW J6P 6×4, tworzący typowo chiński zestaw z 16,5-metrową, dwuosiową naczepą o kontenerowym nadwoziu.
Kierowca tego zestawu do końca nie opuścił swojej kabiny i znajdował się w niej także w momencie zawalenia mostu, co wydarzyło się około 30 minut po całkowitym zamknięciu trasy. Katastrofa w różnym stopniu dotknęła dwie z autostradowych jezdni – ta położona bliżej zbocza góry zawaliła się na pojedynczym, krótkim segmencie, natomiast ta bardziej oddalona od zbocza uległa zniszczeniu na znacznie dłuższym odcinku. Niestety, to właśnie tam znajdowała się przednia część zestawu, wraz z kompletnym ciągnikiem.
W następstwie katastrofy ciągnik dosłownie zawisł w powietrzu. Siodło i sworzeń królewski zdołały jednak utrzymać go przy naczepie, a ta oparła się o jezdnię swoim solidnym i bardzo długim podwoziem, zapewne zaprojektowanym z myślą o chińskim przeładowywaniu (tamtejsi przewoźnicy słyną z rekordowego przekraczania DMC). Dzięki temu kierowca uniknął upadku wraz z pojazdem, choć znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, pozostając w kabinie oddalonej o około 10 metrów od pozostałości mostu.
Gdy na miejsce przybyły służby ratunkowe, nie było możliwości, by bezpiecznie sprowadzić ciągnik na niezawaloną część jezdni. Ratunek dla kierowcy musiał przyjść w znacznie bardziej prowizoryczny sposób. Strażacy przedostali się do ciągnika po dachu kontenera, oczywiście korzystając z zabezpieczających uprzęży. Jednocześnie kierowcy zalecono przedostanie się na tylny podest ciągnika, korzystając z szyby w tylnej ścianie kabiny, standardowej dla wszystkich ciągników z chińskiego rynku. W ten sposób, po około godzinie czekania nad zapadliskiem, mężczyzna został uratowany.
Kabina modelu J6P widziana od tyłu: