Potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych, w czasie jazdy z „wyłączonym” tachografem, to jeden z najgorszych scenariuszy, jaki można sobie wyobrazić. Coś takiego spotkało kierowcę tej Scanii z naczepą, dzisiaj rano, w czasie przejazdu przez Szczecin. Potrącenie miało miejsce około godziny 9, natomiast tachograf już od 1 w nocy rejestrował odpoczynek.
Jakie natomiast mogą być konsekwencje dla kierowcy? Tego niestety ITD nie uściśliło. Wiadomo tylko tyle, że sprawą zajmie się prokuratura, a więc najpewniej wszystko rozstrzygnie się w sądzie.
Oto komunikat WITD Szczecin:
Nie miał szczęścia starszy mężczyzna, który w Szczecinie został potrącony na przejściu dla pieszych przez przejeżdżający ciągnik siodłowy z naczepą, należące do polskiego przewoźnika.
Zdarzenie miało miejsce 11 czerwca ok. godz. 9, na skrzyżowaniu ul. Goleniowskiej i ul. Jugosłowiańskiej. Poszkodowany w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala, a kierowcą zajmie się prokurator. Okazało się bowiem, że przybyli na miejsce inspektorzy z WITD w Szczecinie, poproszeni przez policję o analizę czasu pracy kierowcy ustalili, że w trakcie potrącenia kierowca cały czas odbierał odpoczynek.
Inspektorzy ujawnili, że kierowca fałszował dane w tachografie i na karcie kierowcy, ponieważ posługiwał się pilotem, służącym mu do uruchamiania wyłącznika tachografu. W ten sposób kierowca powodował dezaktywację wszelkich systemów pojazdu, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Kierowca zakończył prowadzenie pojazdu 11 czerwca o godz. 1 w nocy, co oznacza, że skrócił odpoczynek dzienny i fałszował dane, aby ukryć ten fakt.
W chwili potrącenia pieszego kierowca był trzeźwy.