Potrącenie na zlocie ciężarówek w Holandii – organizator w „martwym polu” Peterbilta

Z Holandii dociera najnowsza przestroga przed zjawiskiem „martwego pola”. Tym razem ma ona jednak inny charakter niż zwykle, dotycząc zlotu samochodów ciężarowych oraz pojazdu o typowo amerykańskim układzie nadwozia.

Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę, w czasie holenderskiego zlotu zabytkowych ciężarówek, zorganizowanego przy okazji dni miasta Hellevoetsluis. Jednym z obecnych tam pojazdów był 29-letni, amerykański Peterbilt 379, wyposażony w klasyczne nadwozie o bardzo długiej masce. To właśnie ten ostatni element przyczynił się do wypadku, zasłaniając jednego z organizatorów, który postanowił iść tuż przed ciężarówką, zapewniając jej obstawę na czas przejazdu wśród publiczności.

Tak doszło do zdarzenia:

Kierowca Peterbilta najwyraźniej nie wiedział, że tuż przed maską maszeruje mężczyzna. „Martwe pole” modelu 379 jest natomiast tak ogromne, że dostrzeżenie tego typu zagrożenia zza kierownicy było całkowicie niemożliwe. Gdy więc tylko ciągnik zaczął przyspieszać, doszło do potrącenia, a mężczyzna mający stanowić obstawę został wciągnięty pod przedni zderzak.

Na szczęście publiczność natychmiast pokazała kierowcy znaki do zatrzymania, dzięki czemu mężczyzna nie wpadł pod ciężarówkę całkowicie. To pozwoliło szybko zorganizować pierwszą pomoc i odesłać potrąconego do szpitala. Dobra wiadomość jest taka, że odniósł on obrażenia niezagrażające życiu, głównie w postaci złamań oraz urazu stopy.

Tuż po zdarzeniu kierowca Peterbilt był w ciężkim szoku. Tym bardziej, że potrącony okazał się jego dobrym kolegą, poznanym przy okazji zlotów. Wszystko natomiast uświadamia, jak olbrzymie może być martwe pole klasycznych, amerykańskich ciągników, a także jak niebezpieczne zdarzenie może mieć miejsce nawet na zlocie, w teoretycznie kontrolowanych warunkach.

Przykładowy widok zza kierownicy Peterbilta 379: