Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.
Minionej nocy w Holandii zatrzymano trzech złodziei ładunków. Przyłapano ich niemal na gorącym uczynku, gdy wracali akurat ze skradzionym łupem. Żeby natomiast dokonać zatrzymania, policja musiała podjąć się długotrwałego i niebezpiecznego pościgu.
Zaczęło się na autostradzie A2, w miejscowości Liempde, kilkanaście kilometrów na północ od Eindhoven. Policja zwróciła tam uwagę na samochód dostawczy, którego kierowca zachowywał się w podejrzany sposób. Podjęto więc próbę zatrzymania, a gdy to nie poskutkowało, rozpoczęto także pościg.
Uciekające auto dostawcze miało rozwijać prędkość do 170 km/h. W końcu dotarło też do samego Eindhoven, wjeżdżając do dzielnic typowo mieszkaniowych. W międzyczasie uciekający próbowali pozbyć się ładunku, wyrzucając z samochodu pełne pudło lusterek kosmetycznych. Następnie w czasie jazdy wyskoczył też jeden z pasażerów.
Policji z Eindhoven, która dołączyła się do pościgu, udało się tego mężczyznę zatrzymać. Jak się później okazało, był to 32-letni mieszkaniec miasta, znany już wcześniej funkcjonariuszom. Znajdował się on na liście osób poszukiwanych, w związku z kradzieżą z przeszłości.
Krótko później policjantom udało się też zablokować samochód i doprowadzić do jego zatrzymania. W środku zastano jeszcze dwie osoby – 56-latka z Eindhoven oraz 39-latka bez stałego miejsca pobytu. Co też ciekawe, ten pierwszy okazał się ojcem mężczyzny, który wyskoczył wcześniej w czasie jazdy.
Cała trójka została zatrzymana i przewieziona do aresztu. Samochód dokładnie przeszukano, znajdując w środku dużą ilość kartonów z kosmetycznymi lusterkami. Stwierdzono też, że samochód nie miał ubezpieczenia i poruszał się z fałszywymi rejestracjami. Choć o dziwo nie był on kradziony.
Krótko po aresztowaniu, policja otrzymała zgłoszenie od kierowcy ciężarówki. Twierdził on, że pod osłoną nocy z jego samochodu skradziono część ładunku. Były nim właśnie wspomniane lusterka kosmetyczne. Od razu stało się więc jasne, jakie zarzuty powinni usłyszeć zatrzymani.
