Porzucona Scania G380 z Iranu, rozkradana na parkingu w Bremen – a jeszcze 30-lat temu było odwrotnie…

Jeszcze 30-40 lat temu spotkanie na Bliskim Wschodzie porzuconej ciężarówki z Europy nie było niczym trudnym. Do końca lat 80-tych wielu europejskich przewoźników kursowało bowiem w tamtym kierunku, zmagając się za wieloma nietypowymi zjawiskami. Dla przykładu, wielu kierowców kończyło w aresztach, a nawet w więzieniach. Taka kara mogła tam spotkać Europejczyka między innymi za udział w tragicznym wypadku drogowym, nierzadko nawet nie z jego winy, czy też za posiadanie alkoholu lub pornografii, zabronionej w krajach islamskich.

Ponadto bardzo częstym przypadkiem były awarie lub uszkodzenia pojazdów, tym gorsze, że na Bliskim Wschodzie występowały ogromne trudności ze zdobyciem części zamiennych. Ten ostatni problem był tak duży, że kierowcy musieli stale pilnować nawet zupełnie sprawnych i czekających na kolejną trasę pojazdów, gdyż i w nich dopatrywano się źródła potrzebnych podzespołów. Świetnym przykładem jest tutaj fragment artykułu, który w 1975 roku pojawił się w holenderskiej prasie codziennej, prezentując niezwiązanym z transportem czytelnikom warunki pracy w przewozach na Bliski Wschód. Wszystko dotyczy gigantycznego parkingu na przedmieściach Teheranu, dla około 600 ciężarówek i w tłumaczeniu na język polski ma następujące brzmienie:

Między ciężarówkami stoi zielone Volvo z rejestracjami BB 75-11. Miesiąc temu jego kierowca musiał nagle udać się samolotem do Amsterdamu, bo jego żona bardzo ciężko zachorowała. Kiedy wrócił, część elementów ciężarówki okazała się skradziona. Udał się więc znowu do Amsterdamu, żeby przywieźć nowe części. W międzyczasie jego pojazd został kompletnie rozkradziony. Zniknęły prawie wszystkie koła, nie ma zbiornika na olej napędowy i z kabiny zabrano wszystkie przydatne rzeczy. Została tylko kupa złomu.

Przy tekście opublikowano też poniższe zdjęcie:

volvo_porzucone_iranŹródło artykułu oraz zdjęcia: guusontour.nl


Do czego natomiast zmierzam, to ogromna ciekawostka, którą Czytelnik Krzysztof spotkał wczoraj na parkingu w Bremen. Mamy tutaj do czynienia z sytuacją zupełnie odwrotną niż na wstępie, czyli bliskowschodnią ciężarówką porzuconą w Europie. Jest to Scania G380 na rejestracjach z Iranu, stojąca na terenie jednej z portowych stref przemysłowych. Ewidentnie ciężarówka tkwi tam już od dłuższego czasu, a ilość jej zewnętrznych elementów stale się pomniejsza. Jak widać po zdjęciu naczepy, pojazdem interesowali się także złodzieje ładunków, o czym świadczy dziura w plandece.

Można się tylko zastanawiać dlaczego ktoś postanowił porzucić ten pojazd w Europie. Czyżby wynikało to z problemów formalnych, a może przewoźnik z jakiegoś powodu popadł w poważne problemy? Trzeba jednocześnie pamiętać, że serię G produkowano dopiero od 2007 roku, co czyni ten pojazd nawet nie dziesięcioletnim. Z punktu widzenia przewoźnika z Bliskiego Wschodu i biorąc pod uwagę TEN artykuł o 30-letni Macku, jest to wręcz bardzo świeży samochód.

Aktualizacja: okazuje się, że niebieska Scania utknęła w Europie już kilka lat temu, w związku ze znalezieniem w niej ponad 300 kilogramów heroiny, wartej około 50 milionów euro. Niemieckie media pisały na ten temat w 2014 roku, a ponad zdjęcie tego samego pojazdu pojawiło się kilka miesięcy temu w zbiorach Truck-Spotters.eu – TUTAJ. Wówczas ciężarówka miała jeszcze między innymi światła obrysowe w osłonie przeciwsłonecznej.

Poniżej zamieszczam pełną galerię zdjęć:

scania_g380_iran_porzucona_1 scania_g380_iran_porzucona_5 scania_g380_iran_porzucona_4 scania_g380_iran_porzucona_6 scania_g380_iran_porzucona_2 scania_g380_iran_porzucona_3 scania_g380_iran_porzucona_7