Powyżej: Scania R580 wożąca 80-tonowe ładunki w Japonii
Amerykańska firma analityczna Frost & Sullivan przepowiada wielką przyszłość wydłużonym zestawom. Pojazdy zwane „megaciężarówkami” lub „pociągami drogowymi” do 2025 roku mają być o 70 proc. bardziej popularne niż obecnie. Mówiąc bardziej konkretnie – w 2016 roku stanowiły one 3,4 proc. światowego rynku ciężarówek, natomiast do 2025 roku ma to być już 5,7 proc.
Kraje, które dzisiaj dopuszczają stosowanie takich pojazdów, mają tylko zwiększać swój popyt. Mowa tutaj zarówno o Australii, jak i Stanach Zjednoczonych, czy wybranych państwach europejskich. Analitycy podkreślają też, że rozwój rynku musi iść w parze ze zmianą przepisów. Faktem zaś jest, że ustawodawcy coraz częściej zauważają ekologiczne oraz ekonomiczne aspekty, w postaci doskonałego stosunku zużycia paliwa do przewiezionego ładunku. Co więcej, Frost & Sullivan przewiduje też, że na „megaciężarówki” otworzą się wkrótce nowe, bardzo istotne rynki. Mowa tutaj przede wszystkim o Chinach oraz Indiach, gdzie transport drogowy rozwija się w oszałamiającym tempie.
Szwedzkie badania rynku, wraz z bardzo ciekawymi analizami oraz przykładami zalet dłuższych ciężarówek, prezentowałem w poniższym artykule:
Jak to obecnie wygląda w Europie? Szarym kolorem zaznaczyłem kraje, w których zestawy o dłuższe niż standardowe mogą jeździć po drogach publicznych, na różnych zasadach. Ponadto wkrótce do tej listy mogą dołączyć także Włochy. Oczywiście nie biorę tutaj pod uwagę „gabarytów” do transportu ponadnormatywnych ładunków niepodzielnych.