Ponad 500 ciągników siodłowych za łącznie 42,7 miliona euro – na tak duża inwestycję zdecydowała się firma Hoyer, w ramach masowego odmłodzenia floty.
Całe pół tysiąca ciężarówek ma zostać dostarczone przed końcem bieżącego roku, a pierwsze egzemplarze trafiły już do eksploatacji. Wszystko to ciągniki pod cysterny, mające przewozić różnego rodzaju oleje, produkty chemiczne oraz gazy. Większość z nich będzie wyposażona w silniki diesla, choć przewidziano też cztery konfiguracje na LNG.
Pod względem wyposażenia, firma postawiła przede wszystkim na bezpieczeństwo. Na pokładzie znajdą się między innymi kamery i czujniki obserwujące „martwe pole”, stacyjki z blokadami alkoholowymi, a także szerokokątne wideorejestratory, zapisujące sytuację przed pojazdem. Kierowca będzie mógł też skorzystać z „przycisku paniki”, który automatycznie przekaże sygnał alarmowy do biura.
Nowe samochody mają pracować w kilku krajach, w tym w Polsce, w Niemczech oraz w Wielkiej Brytanii. Ich dostawami zajmą się aż cztery marki, mianowicie MAN, Scania, DAF i Volvo Trucks. Podkreśla się przy tym, że Volvo Trucks ma dostarczyć także auta najnowszych generacji, dopiero wchodzące do sprzedaży. Choć, biorąc pod uwagę przesunięcie ich produkcji na przyszłą wiosnę, dostarczenie tych pojazdów w 2020 roku może się okazać niemożliwe.
