Ponad 5 tys. złotych mandatów dla albańskiego kierowcy i tylko 13,5 tys. kar dla przewoźnika

Przy kontroli lekkiej, albańskiej ciężarówki, na jaw wyszły bardzo poważne nieprawidłowości. Jej kierowca traktował normy czasu pracy raczej jako sugestię. Samochód nie posiadał urządzenia do opłat za drogi, a zezwolenie na przewóz do Polski nie zostało do końca wypisane. W efekcie sam tylko kierowca otrzymał mandaty na ponad 5 tys. złotych.

Jeśli natomiast chodzi o kary dla właściciela ciężarówki, to mogłyby one wynieść kolejne kilkadziesiąt tysięcy. Przepisy nakazały jednak ograniczenie ich do 12 tysięcy, gdyż właśnie taki limit obowiązuje przy kontrolach drogowych. Jedyne, co można było do tego doliczyć, to 1,5 tysiąca od funkcjonariuszy GITD, odpowiedzialnych za kontrole systemu opłat drogowych.

Komunikat WITD Katowice:

Kontrola albańskiej ciężarówki miała miejsce w dniu 10.09.2019 r. w Gliwicach. Pojazd ten zatrzymali najpierw kontrolerzy z katowickiej delegatury GITD, którzy wykryli, że nie ma on zainstalowanego urządzenia Viabox, służącego do uiszczania opłaty drogowej za przejazd autostradą. Podczas swojej kontroli nabrali wątpliwości co do ważności zezwolenia międzynarodowego, na podstawie którego przewoźnik albański wykonywał w naszym kraju przewóz. Kierowcę i pojazd przekazano więc załodze inspektorów WITD Katowice, którzy akurat kontrolowali pojazdy ciężarowe na A4 w Gliwicach.

Wspólne działania kontrolne ujawniły, że kierowca nie tylko nie uiszczał opłaty w systemie Viatoll, ale także posiadane przez niego polskie jednorazowe zezwolenie nie zostało prawidłowo wypełnione, co skutkuje nieważnością zezwolenia. Przepisy nakazują traktować taki przejazd jakby odbywał się bez zezwolenia i przewidują karę wys. 12 tys. zł. za brak zezwolenia. Gdyby kierowca nie został skontrolowany, to takie „jednorazowe” niewypełnione zezwolenie mogłoby zostać użyte wielokrotnie, czyli wbrew umowie dwustronnej między Polską a Albanią.

Inspektorzy sprawdzili również tachograf oraz normy czasu pracy kierowcy. Stwierdzono kilkanaście naruszeń, na kolejne prawie 12 tys. zł. Kierowca zdawał się bardzo swobodnie podchodzić do norm o czasie odpoczynku dziennym, tygodniowym, ale i także o czasie jazdy. Źródła swoich kłopotów doszukiwał się jednak nie w swoich zaniedbaniach lecz w tym, że skontrolowano jego czas pracy za okres 29 dni, podczas gdy – jak twierdził – np. w Austrii zawsze kontrolowano go za maksimum tydzień czasu. Ponadto inspektorzy stwierdzili, że czas w tachografie jest niewłaściwie ustawiony i różni się od czasu kraju rejestracji pojazdu o 2 godziny.

Za naruszenia norm czasu pracy na kierowcę nałożono łącznie ponad 5 tys. zł mandatu. Na przewoźnika zagranicznego nałożono obowiązek wpłaty kaucji na poczet przewidywanej kary. Inspektorzy naliczyli ustawowe maksimum czyli 12 tys. zł, a kontrolerzy z GITD dodatkowe 1500 zł. Kierowca zapłacił grzywny nałożone na niego mandatami a pojazd trafił na trzy dni na parking. W tym czasie albański przedsiębiorca dostarczył kierowcy nowe zezwolenie oraz pieniądze na obie kaucje.