Ponad 2 miesiące w trasie i każdy weekend w kabinie – wyniki kontroli ośmiu kierowców

Fot. ILT

Belgijska walka o transport trwa. Dzisiaj pisałem już o policyjnym nalocie na dużą firmę transportową, oskarżaną wręcz o „handel ludźmi”. A teraz Belgowie wystąpią jako bohaterowie drugoplanowi, zlecający akcję swoim północnym sąsiadom.

Na oficjalny wniosek belgijskich służb, niderlandzkie inspekcje transportu (ILT) oraz pracy (SZW) przeprowadziły akcję kontrolą w miejscowości Geleen, tuż za belgijsko-niderlandzką granicą. Mieli oni skontrolować pojazdy od konkretnego, litewskiego przewoźnika, podejrzewanego o łamanie zasad przy planowaniu pracy kierowców.

ILT oraz SZW udały się więc do Geleen, zastając na parkingu aż ośmiu pracowników wskazanej, litewskiej firmy. U każdego z nich sprawdzono zapisy czasu pracy, głównie pod kątem odbywania 45-godzinnych odpoczynków w kabinach. I jak podaje ILT, każdy z tych kierowców miał takich odpoczynków dokonywać, łamiąc w ten sposób zapisy unijnego rozporządzenia 561/2006. Co więcej, inspektorzy zauważyli coś jeszcze. Skontrolowani nie tylko spędzali wszystkie weekendy w kabinach, ale też część z nich mieszkała w ciężarówce już od ponad dwóch miesięcy.

A jakie będą tego wszystkiego następstwa? Jak podało dzisiaj ILT na swojej stronie internetowej, wszczęło postępowanie administracyjne przeciwko firmie, zagrożona karą w wysokości do 12 tys. euro.