W nawiązaniu do tekstu:
Premier Holandii z prawem jazdy na ciężarówki kupionym w Polsce – internetowa afera nabiera tempa
Wróciła sprawa polskiej strony internetowej, pozwalającej kupić fałszywe kopie praw jazdy. Przypomnijmy, że aferę tę wywołało holenderskie stowarzyszenie kierowców ciężarówek Chauffeurstoekomst, domagając się zamknięcia kontrowersyjnej witryny.
Holendrzy zgłosili się z tą sprawą do swojego rządu, prosząc o interwencję u polskich władz. Holenderskie Ministerstwo Sprawiedliwości omówiło więc wszystko z polskim Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, korzystając przy tym z pomocy holenderskiej ambasady w Warszawie.
Nasze władze zbadały sprawę, niestety mając dla Holendrów złe wiadomości. Strony internetowej z fałszywymi dokumentami nie da się usunąć, gdyż nie ma ku temu podstaw prawnych. Zgodnie z krajowymi przepisami, wytwarzanie udawanych dokumentów nie jest nielegalne, podobnie jak ich rozprowadzanie. Czynem nielegalnych jest dopiero posługiwanie się takim fikcyjnym dokumentem jako prawdziwym.
Co ciekawe, polska zapowiedziała, że spróbuje zmienić swoje przepisy. W tym celu ma powstać propozycja prawa zakazującego wytwarzania i sprzedawania fałszywych dokumentów. Wówczas osobami prowadzącymi wspomnianą stronę będzie mogła zająć się prokuratura. O ile wcześniej nie przeniosą one swojej działalności do innego kraju 😉
Dlaczego sprawa jest aż tak poważna? Wśród holenderskich kierowców ciężarówek mówi się, że fałszywe dokumenty z Polski wymieniane są następnie na legalne dokumenty w innych krajach. W ten sposób fikcyjne uprawnienia dają się zalegalizować.
Holenderski rząd dementuje jednak, jakoby taka procedura była w Holandii możliwa. Przy wymienianiu dokumentów ich legalność jest bowiem sprawdzana w odpowiednich bazach danych. Taka sama procedura towarzyszy też wyrabianiu kart do tachografów. Sam za siebie mówi też fakt, że w 2017 roku przyłapano 54 osoby, które chciały takiego „zalegalizowania” dokonać. Te 54 nielegalne próby wymiany przypadły na około 25 tys. legalnych.