Polskie ciężarówki nie pojadą już do Londynu? Ochrona rowerzystów wykluczy trasy

Wraz z końcem bieżącego tygodnia skończy się okres przejściowy londyńskiego systemu Direct Vision Standard (DVS). Tym samym wszystkie ciężarówki wjeżdżające na teren Londynu oraz 32 otaczających go gmin (tzw. Wielki Londyn) będą musiały spełnić restrykcyjne wymagania.

Dla wielu polskich firm może to oznaczać definitywne pożegnanie z Londynem. Ciężarówki po prostu przestaną obsługiwać to miasto, jako że spełnienie nowych wymagań będzie nieopłacalne. Zresztą, nawet część firm brytyjskich może podjąć podobną decyzję, o ile załadunki lub rozładunki w Londynie nie stanowią istotnej części ich biznesu.

Mapa Wielkiego Londynu (nie dotyczy autostrad):

W Wielkiej Brytanii już pojawiają się pierwsze doniesienia na ten temat. Przykładem może być wywiad z przedstawicielami firmy Rendrive Haulage, obsługującej dostawy materiałów budowlanych do dużych centrów przeładunkowych na obrzeżach Londynu. Dotychczas firma masowo korzystała z zagranicznych podwykonawców, wożących materiały budowlane z kontynentu. Teraz jednak podwykonawcy wypowiadają współpracę, jako że od 1 marca ich ciężarówki nie będą mogły wjechać do Londynu.

A na czym polega cały ten problem? Otóż DVS to wyjątkowo restrykcyjny system oceny widoczności z kabin ciężarówek, mający na celu ochronę pieszych i rowerzystów. Narzuca on normy widoczności bezpośredniej, a więc tej realizowanej przez szyby kabiny, a nie przez jakiekolwiek lusterka. Jeśli natomiast jakaś ciężarówka nie spełni tych wymagań, musi otrzymać cały zestaw dodatkowego wyposażenia, w postaci bocznej kamery oraz wyświetlacza w kabinie, bocznego radaru, naklejek ostrzegawczych, a nawet sygnału dźwiękowego, który będzie informował rowerzystów i pieszych o skręcaniu pojazdu. Co też ważne, wszystkie te elementy muszą ostrzegać przed skręcaniem w lewo, w związku z czym będą przydatne tylko na brytyjskich drogach.

Oficjalny pakiet wyposażenia dla DAF-ów CF i XF:

Wymagania w zakresie bezpośredniej widoczności są w stanie spełnić tylko najniżej zawieszone kabiny, z dodatkowo przeszkolonymi drzwiami. Za to w przypadku modeli długodystansowych po prostu nie ma na to szans. Ich kabiny umieszczone są po prostu zbyt wysoko i dlatego nie obejmie się od montażu wspomnianych dodatków.

Co w sytuacji, gdy nie spełnimy tych wymagań i po 1 marca wjedziemy do Londynu bez dodatkowego wyposażenia? Wówczas czeka nas 550 funtów mandatu, czyli blisko 3 tys. złotych. Za to jeśli spełnimy wymagania i zainstalujemy wyposażenie, musimy obfotografować wszystkie wymagane elementy i oficjalnie zgłosić się do londyńskiego urzędu, by uzyskać zezwolenie na wjazd. Dokonacie tego tutaj.