Polski gabaryt jechał przez Norwegię na zasadzie „może się uda”, między innymi zahaczając o tunel

Po krótkiej przerwie wraca temat transportu do Norwegii i wykrywanych przy tych nieprawidłowości. Niestety w norweskich mediach pojawiła się właśnie kolejna polska ciężarówka, konkretnie Mercedes-Benz Actros, który sądząc po oznaczeniach na kabinie należy do firmy z Pleszewa specjalizującej się w transporcie ponadnormatywnym.

Jak podaje norweski „Haugesunds Avis”, biały Actros miał przetransportować do Polski używaną ładowarkę. Zamiast jednak szczęśliwie dotrzeć do naszego kraju, jeszcze w Norwegii transport ten złamał cały szereg przepisów. Po pierwsze, ciężarówka była na tyle nienormatywna wymiarami, że nie mogła od tak poruszać się po drogach, bez spełnienia wymagań właściwych transportom ponadgabarytowym. Po drugie, wraz z ładowarką zestaw miał 4,4 metra maksymalnej wysokości, a jednocześnie wjechał do tuneli wysokich na 4,2 metra, uszkadzając przy tym nawet kabinę przewożonego pojazdu. Trzecia rzecz to brak zaś środków na paliwo – kierowca zatankował ciężarówkę, po czym podobno nie miał jak uregulować rachunku. Mówiąc krótko, wszystko odbywało się na zasadzie „dobra tam, jakoś to będzie, jedziemy”.

Transportem w końcu zainteresowała się policja, zaalarmowana przez innych uczestników ruchu. Norwescy funkcjonariusze dokładnie zmierzyli pojazd i zabrali go na wagę, karę za nienormatywność określając na 17 tys. koron (niecałe 8 tys. złotych), a kolejne 6-7 tys. złotych mandatu wypisując dla kierowcy. Co więcej, aby transport był kontynuowany, konieczne będzie zorganizowanie zezwolenia i prawdopodobnie też pilotażu. Dodam, że o całej sytuacji poinformował mnie jeżdżący po Norwegii Czytelnik, który przekazał też kilka informacji o sytuacji kierowcy białego Actrosa. Była to podobno jego pierwsza trasa do Norwegii i od razu zakończyła się ona odebraniem na 3 miesiące uprawnień oraz już 7 dniami stania na parkingu i oczekiwania na dalszy rozwój wypadków.

Oto zrzut ekranu ze strony internetowej „Haugesunds Avis”:

norwegia_polski_gabaryt_bez_zezwolenia_i_pilota