Do Polski dotarły wracające z Dakaru MAZ-y – w Świecku zaparkował naprawdę wyjątkowy zestaw

Na terenie urzędu celnego w Świecku pojawił się wczoraj wyjątkowy zestaw. Należy on do fabrycznego zespołu rajdowego marki MAZ, wracającego akurat z rajdu Dakar 2019.

Najważniejszą częścią zestawu jest oczywiście rajdowa ciężarówka, nosząca oznaczenie MAZ 5309RR. Jest to samochód z numerem 511, prowadzony przez Alexeia Vishnevskiego, który ukończył tegoroczny rajd na 11. miejscu. To najsłabsza pozycja spośród wszystkich startujących w tym roku MAZ-ów, choć i tak będąca niemałym osiągnięciem. Trzeba bowiem pamiętać, że trzy czwarte ciężarówek w ogóle nie dojechało w tym roku do mety.

Z technicznego punktu widzenia, taki MAZ 5309RR oferuje 12,5-litrowy silnik o mocy ponad 900 KM. Jest to jednostka produkcji amerykańskiej, choć przygotowana do sportu przez czeską firmę Buggyra i wyposażona między innymi w dwie turbosprężarki. Samochód miał też mosty fińskiej firmy Sisu (tej od specjalistycznych ciężarówek z kabinami Mercedesa), a także manualną skrzynię biegów marki ZF. W przestrzeni ładunkowej znajdował się zaś głównie zapas płynu chłodzącego oraz oleju.

Teoretycznie rajdowa ciężarówka mogłaby się poruszać po drogach publicznych, co kiedyś pokazywałem już w tym artykule, na przykładzie zdjęć z Wrocławia. W tym przypadku mowa była jednak o transporcie dalekodystansowym i dlatego też 5309RR trafiło na przyczepę ciągniętą przez MAZ-a w bardziej cywilnej wersji. Mowa tutaj o ciężarówce serwisowej, służącej w czasie rajdu za ruchome zaplecze. Przewoziła ona zapas 3,5 tony części zamiennych i musiała pokonać tę samą trasę, co samochody rajdowe.

Co ciekawe, ta serwisowa ciężarówka miała aż sześcioosobową kabinę, wyposażoną dodatkowo w łóżko. Było to podobno nadwozie przeniesione z wersji strażackiej.  Co też ciekawe, jadąca za ciężarówką przyczepa również była konstrukcją białoruską. Ponadto konwojowi towarzyszyła też Toyota Hilux najnowszej generacji, będąca kolejnym pojazdem z rajdowego zaplecza.

Jak konkretnie wyglądała trasa transportu? Po zakończeniu rajdu, opisywany zestaw wjechał na statek i przepłynął z Peru do Francji. Następnie ciężarówka przejechała do Niemiec, zatrzymując się w zakładach jednego ze swoich partnerów – firmy BorgWarner, zajmującej się między innymi układami przeniesienia napędu. Wczoraj zaś pojazd wjechał do Polski, gdzie ma przejść kontrolę celną i udać się w kierunku Białorusi.

W jakich nastrojach Białorusini wracają do kraju? Podobno nie brakowało im optymizmu. Jak twierdzą, ciężarówki sprawowały się bez zarzutu i zespół nie odnotował żadnych problemów technicznych. Jeśli już coś szło niezgodnie z planem, to zwykle w związku z błędem załogi. W przyszłym roku dakarowe wyniki mają zaś być jeszcze lepsze, dzięki zastosowaniu automatycznych skrzyni biegów oraz kabin montowanych za silnikiem. O tych ostatnich pisałem już tutaj.

Dołączone do tekstu zdjęcia wykonał Bartosz Kołodziej. Możecie go kojarzyć z tego artykułu, prezentującego rosyjskie, białoruskie i chińskie modele ciężarówek. Sam Bartosz jest ogromnym miłośnikiem wschodniej motoryzacji i kilkukrotnie kontaktował się w tej sprawie z przedstawicielami MAZ-a. Gdy natomiast do Polski dotarł opisywany zestaw, Bartosza zaproszono do Świecka, by mógł zobaczyć go na własne oczy.

Dodatkowe zdjęcia: