Firma Konar ze Stęszewa pod Poznaniem to nasz krajowy specjalista od naczep niewielkich rozmiarów. Rok temu pokazywałem pojazdy tej firmy przeznaczone do pracy z typowymi ciągnikami na bazie dostawczaków, pokroju na przykład Iveco Daily. Teraz natomiast możemy zobaczyć prawdziwą ciekawostkę nad ciekawostki, w postaci naczepy o hamulcu elektrycznym, stworzonej przede wszystkim z myślą o pickupach.
Dlatego ten elektryczny hamulec jest tak istotny? Wszystko dlatego, że dzięki niemu naczepa może mieć DMC znacznie przekraczające 3,5 tony, a przy tym wystarczy nam prawo jazdy kategorii B+E oraz pojazd ciągnący bez układu pneumatycznego. Mówiąc bardziej konkretnie, DMC tej naczepy to 5,3 tony, przy około 4 tonach ładowności. Zastosowano dwie 1,8-tonowe osie na kołach 190/50 R13, do tego doszedł sprzęg na nietypowej „łabędziej szyi”, a także szeroka dostępność zabudów. Mogą mieć one długości od 4,5 do 13,6 metra, szerokość od 2,2 do 2,55 metra, a do tego dochodzą nadwozia w formie platformy, skrzyni z plandeką, wywrotki, czy też lawety.
Kto ma zainteresować się taką naczepą? Z racji nietypowego sposobu łączenia, opisywany pojazd stworzono z myślą o samochodach z otwartymi zabudowami. Wspomniany sprzęg może być bowiem przykręcony do podłogi takiej zabudowy – czy to w dużym aucie dostawczym, jak Fiat Ducato lub Renault Master, czy w jakimś pełnowymiarowym pickupie, jak Chevrolet Silverado, czy Dodge Ram. Dokonamy tego bez ingerowania w konstrukcję samochodu, bez rozbierania burt, a nawet bez odbierania sobie płaskiej podłogi zabudowy. Kiedy więc naczepa nie będzie nam akurat potrzebna, skrzynia ładunkowa naszego pojazdu zachowa pełną praktyczność.
Co z prawem jazdy? Dopóki pojazd ciągnący będzie zarejestrowany na 3,5 tony, wystarczy nam tutaj prawo jazdy kategorii B+E. Jak to możliwe w sytuacji, gdy naczepa jest przecież aż 5,3-tonowa? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w artykule dostępnym tutaj.
Dane technicznie znajdziecie na stronie www firmy Konar – tutaj.
Źródło zdjęcia: Konar Sp. J.