Polska ciężarówka na brytyjskich rejestracjach i z Białorusinem w kabinie, bez świadectwa kierowcy

daf_bez_swiadectwa_kierowcy

Takich doniesień, jak to poniżej, będzie w najbliższym czasie zapewne coraz więcej. Mowa tutaj bowiem o świadectwie kierowcy, czyli dokumencie, który wymagany jest od kierowców pochodzących spoza Unii Europejskiej, a jednocześnie zatrudnionych w unijnych, w tym także polskich firmach. A co grozi w Polsce za brak takiego świadectwa? O tym opowiada komunikat GITD:

W dniu 1 kwietnia br. w miejscowości Słostowice, na drodze krajowej nr 1, inspektorzy z piotrkowskiego oddziału WITD w Łodzi, zatrzymali do kontroli drogowej zespół pojazdów należącego do angielskiego przewoźnika prowadzony przez  kierowcę z Białorusi. W trakcie wykonywania czynności kontrolnych kierujący został wezwany do okazania świadectwa kierowcy, ponieważ w dniu kontroli wykonywał międzynarodowy transport drogowy rzeczy. Kierujący nie okazał tego dokumentu, gdyż nie posiadał go w pojeździe. Wszczęto więc postępowanie administracyjne wobec kontrolowanego przedsiębiorcy i ustalono kaucję w kwocie 8000 zł. Na kierującego nałożono gotówkowy mandat karny w kwocie 500 zł. Z powodu braku środków na uiszczenie kaucji pojazd został skierowany na parking strzeżony.

A tak swoją drogą to niezłą ciekawostka z tego DAF-a, jako że mamy tutaj do czynienia z typowo kontynentalną ciężarówką z polskiej firmy, na angielskich rejestracjach i z białoruskim kierowcą. Wszystko znajduje wytłumaczenie w profilu działalności tego przewoźnika, specjalizującego się w trasach między Wielką Brytanią a Rosją, w tym także jej azjatycką częścią. Najwyraźniej posiadanie brytyjskich tablic z czasem okazało się dla podlaskiej firmy bardziej opłacalne, gdyż jeszcze niedawno tego samego DAF-a widywano na rejestracjach z Polski. Faktem zresztą jest, że kiedy polskie pojazdy stały z powodu braku porozumienia transportowego między Polską a Rosją, brytyjskie papiery naprawdę mogły poratować.