Połowa Unii Europejskiej nie chce zmian w delegowaniu kierowców – chodzi o kwestię płac minimalnych

banknoty_pieniadze_euro

Nie brakuje krajów, które nie chcą zmian w delegowaniu kierowców ciężarówek. W miniony wtorek aż 14 państw wypowiedziało się przeciwko takim zmianom. Były to Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa, Rumunia, Chorwacja, Słowenia, Hiszpania, Portugalia, Wielka Brytania, Irlandia, Malta, a także oczywiście Polska.

Koalicja obejmująca dokładnie połowę Unii Europejskiej sprzeciwia się stosowaniu w transporcie drogowym zagranicznych płac minimalnych. Chodzi tu o nową propozycję Komisji Europejskiej, uzależniającą płace minimalne od czasu pobytu kierowcy w danym kraju.

Jeśli propozycja Komisji Europejskiej wejdzie w życie, okresem granicznym będą 3 dni w miesiącu. Dla przykładu, jeśli dany kierowca przez 27 dni będzie przebywał tylko po Polsce, ale 3 dni tego samego miesiąca spędzi w Niemczech, automatycznie jego zarobki będą musiały pokrywać się z niemiecką płacą minimalną.

Wszystkie 14 krajów ma oczywiście swój własny pogląd na tę sprawę. Oczekują one wydłużenia omawianego okresu do 10 dni w transporcie międzynarodowym lub 7 dni w przypadku kabotażu. Ponadto chce się wyłączyć z tej zasady tranzyt. W końcu na przejechanie na przykład przez Niemcy często jeden dzień nie wystarcza.