Policyjny pies pomógł wytropić wyłącznik tachografu, na firmę nałożono ponad 300 tys. złotych kary

Pewien słoweński przewoźnik raczej nie spędził świąt w szczególnie dobrym nastroju. 7 grudnia ciężarówka została bowiem zatrzymana do kontroli, a duńska policja znalazła w niej wyłącznik tachografu.

Jak przystało na sprawę z Danii, następstwa dla firmy były wyjątkowo kosztowne. Zanim jednak im się przyjrzymy, warto opisać jak wyglądała sama kontrola.

Słoweński zestaw zatrzymano w Karlslunde nieopodal Kopenhagi. Na wieść o kontroli tachografu, kierowca zachowywał się wyjątkowo nerwowo, a nawet próbował użyć wobec policjantów przemocy. Dlatego też Duńczycy zdecydowali się na szczególną procedurę.

By znaleźć wyłącznik tachografu, skorzystali z… policyjnego psa. Zwierzę zdołało wytropić w kabinie pilota i potwierdziło podejrzenia wobec kierowcy. Jak konkretnie tego dokonano i co naprowadziło psa na trop, niestety Duńczycy nie wyjaśniają. Podano jedynie, że zwierzę przeszukiwało głównie sypialną część kabiny.

Po znalezieniu pilota, policja mogła zabrać ciężarówkę do warsztatu, w celu przeprowadzenia bardzo dokładnej kontroli. Znaleziono przy tym resztę niedozwolonego urządzenia, konfiskując je i przekazując do celów szkoleniowych. Duńczycy przyznali bowiem, że był to wyłącznik bardzo zaawansowany technicznie.

A na koniec czas na kary. Firma oraz przewoźnik mają zapłacić łącznie 535 tys. koron grzywien. W przeliczeniu na naszą walutę, to około 310 tys. złotych. Ponadto policja nałożyła na kierowcę zakaz prowadzenia na terenie Danii, a ciężarówka została tymczasowo skonfiskowana. Jej zwrot miał zostać umożliwiony dopiero po opłaceniu kary.

Źródło informacji: lastbilmagasinet.dk