W nawiązaniu do poniższego artykułu:
Policja szukała kierowcy Iveco Stralis, który w sobotę prawdopodobnie potrącił 39-letniego mężczyznę
Policjantom udało się znaleźć ciągnik siodłowy, który uczestniczył w przypadku na drodze nr 86, a ponadto na komisariat zgłosił się jego kierowca. Pozbawioną naczepy ciężarówkę znaleziono zupełnie przypadkiem na parkingu pod firmą w Bielsku-Białej, nieopodal miejsca, w którym policjanci „drogówki” zajmowali się niewielką kolizją. Krótko później na lokalny komisariat zgłosił się zaś 57-letni mieszkaniec Milówki, który przyznał się do prowadzenia ciężarówki w feralny poranek. Jak stwierdził, o poszukiwaniach jego osoby dowiedział się radia, wcześniej zupełnie nie zdając sobie sprawy, że śmiertelnie potrącił człowieka. Wyczuł on bowiem lekkie uderzenie, a także zauważył uszkodzenia na ciężarówce, lecz był w pełni przekonany, że uderzył w jakieś zwierze.
Prokuratura nie podjęła decyzji o zatrzymaniu kierowcy i będzie on odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Warto też dodać, że nie wiadomo jeszcze, czy ofiara wypadku była w momencie potrącenia trzeźwa.