Policjant w cywilu jeździł rowerem i szukał ciężarówek, które wyprzedzały bez wymaganego odstępu

mercedes_antos_ochrona_rowerzystow_dystrybucja_1

Wyprzedzanie rowerów przy pojazdach nadjeżdżających z naprzeciwka, aby nie ciągnąć się 15 km/h przez kilka minut, to rzecz znana chyba każdemu kierowcy ciężarówki. Na pewno zainteresuje Was więc fakt, że pewien kierowca zapłacił właśnie za ten manewr niemal 5 tys. złotych kary.

Sprawa miała miejsce w listopadzie, w brytyjskiej miejscowości Tipton, na ulicy Park Lane West. W ramach akcji „Give Space Be Safe”, skupionej właśnie na przestrzeni przy wyprzedzaniu, policjant w cywilu jeździł rowerem po okolicy i obserwował manewry wykonywane przez kierowców. Jeden z nich, kierujący właśnie samochodem ciężarowym, zwrócił uwagę funkcjonariusza, podobno zachowując odstęp mniejszy niż regulaminowe 1,5 metra. Sam kierowca twierdził jednak, że jechał zgodnie z przepisami. Sprawa trafiła więc do sądu, który miał rozstrzygnąć, czy kierowcy należy się mandat.

I tak, decyzją sądu z Birmingham, kierowca ciężarówki został uznany winnym, otrzymując 1038 funtów kary i aż pięć punktów karnych (limit to na Wyspach dwanaście punktów). Ponadto mężczyzna został obciążony kosztami procesu. Trzeba też dodać, że to zapewne nie był pierwszy wyrok tego typu. Brytyjska policja wydała bowiem apel do kierowców i rowerzystów, aby nagrywali oni wyprzedzanie bez wymaganego odstępu i przekazywali filmy funkcjonariuszom. Będą one wówczas traktowane jako dowody na złamanie prawa.

Tak wygląda Park Lane West w Tipton:

Zdjęcie nie ma bezpośredniego związku z wydarzeniami.