Policja zdalnie pomogła kierowcy z zawałem – polskie zgłoszenie, sprawa w Luksemburgu

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.

Kierowca ciężarówki doznał ataku serca i zdołał wykonać tylko krótki telefon do żony. Żona powiadomiła polską policję, a ta natychmiast skontaktowała się z przewoźnikiem. Ustalono, że samochód znajduje się w Luksemburgu i przekazano tę informację do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji. Biuro skontaktowało się z luksemburskimi służbami i wysłało ratowników na odpowiedni parking. Kierowcę udało się uratować, trafił on pod opiekę lekarzy, a jego stan okazał się stabilny. Na koniec z dobrymi wiadomościami wrócono też do żony.

Takie historie zawsze robią wrażenie i zdobywają mnóstwo pozytywnego rozgłosu. Jest to też doskonały przykład na to, jak reagować w podobnych sytuacjach. Przykłady zdalnej pomocy pojawiają się regularnie i policja ma wypracowane odpowiednie mechanizmy. W 2018 roku udało się pomóc nawet kierowcy ciężarówki przebywającemu po drugiej stronie oceanu, w Stanach Zjednoczonych (zapraszam tutaj). Tutaj możecie zaś poznać przykład z 2017 roku, gdy zdalną pomoc zorganizowali policjanci oraz spedytor.

Oto komunikat KWP w Bydgoszczy:

Dyżurni policji to funkcjonariusze, których w zasadzie nie spotykamy na co dzień. Najczęściej rozmawiamy z nimi zgłaszając sprawę, czy wzywając interwencje patrolu. Często decyzje podejmowane przez nich, decydują o tym jak z szybko nadejdzie pomoc. W opisywanym przypadku musiała być natychmiast!

W ubiegłym tygodniu dyżurni policji ze Sztabu KWP w Bydgoszczy wieczorem otrzymali dramatyczny telefon. Dzwoniąca kobieta poinformowała, ze jej mąż będący kierowcą zawodowym zadzwonił do niej i zdołał przekazać, że prawdopodobnie ma zawał serca. Niestety połączenie zostało przerwane, a ponowne próby jego nawiązania okazały się bezskuteczne. Wówczas kobieta zadzwoniła do dyżurnych policji. Nie było czasu do stracenia, trzeba było działać.

Policjanci nawiązali kontakt z firmą, w której jeździł kierowca. Tam uzyskali nr rejestracyjny samochodu oraz dane z GPS-u o położeniu ciężarówki. Okazało się, że auto znajduje się na terenie Luksemburga. Od razu za pośrednictwem Biura Międzynarodowej Współpracy Policji KGP, powiadomiono o sprawie służby w Luksemburgu. Jak przekazano policjantom, kierowca został znaleziony przez służby ratownicze i trafił pod opiekę lekarzy. Jego stan był stabilny, był po zabiegu. Te dobre informacje natychmiast przekazano żonie.

Nie wiemy jak to wszystko mogłoby się skończyć, gdyby nie pomoc i determinacja policjantów, którzy odebrali telefon. Lepiej nie „gdybać …”. Jedno jest pewne, ta służba na długo pozostanie w ich pamięci.