Powyższe zdjęcie obiegło na początku tygodnia austriackie media. Jego historia zaczyna się zaś od zatrzymania polskiego Volkswagen LT lub Mercedesa Sprintera, który został wyłapany przez policję z Burgenland.
Jak się okazało, kontrolowany pojazd miał niewłaściwie umocowany hak do przyczepy – z dwiema śrubami zamiast czterech. A że do tego doszły także wyraźne usterki układu hamulcowego, uznano, że samochód nie powinien kontynuować trasy. Funkcjonariusze nałożyli na kierownicę blokadę i nakazali kierowcy wyeliminowanie wszystkich problemów. Zapowiedzieli też, że przyjadą rano, aby sprawdzić stan techniczny po raz drugi.
Kiedy jednak następnego dnia policjanci dotarli na miejsce, dostawczego auta już nie było. Zamiast tego na asfalcie leżała wymontowana kierownica, wraz z policyjną blokadą. Oczywiście rozpoczęto poszukiwania, lecz nic nie wskazuje na to, żeby Austriakom udało się polskiego kierowcę zatrzymać.