Polak zaskoczył niemiecką policję, wysyłając w trasę amerykański, specjalistyczny sprzęt bez papierów

amerykanskie_ciezarowki_niemcy_polak_2

Że polski lotnik poleci nawet na drzwiach od stodoły, wiadomo już od kilkudziesięciu lat. Od minionego weekendu niemieccy policjanci mogą jednak te powiedzieć, że polski przedsiębiorca wyśle w trasę naprawdę wszystko, w tym nawet specjalistyczny sprzęt z Ameryki.

Na trasie A27, w okolicach Nesse, policja zatrzymała dwa bardzo ciekawe zestawy, zmierzające nocą w kierunku Bremen. Pierwszy z nich składał się z amerykańskiego Internationala ProStar, zarejestrowanego w stanie Oklahoma i ciągnącego nietypową, jednoosiową naczepą-kontener, na rejestracjach z Teksasu. Drugi zestaw przewidywał natomiast europejski ciągnik siodłowy na rejestracjach z Polski, a także kolejną naczepę zarejestrowaną w USA – tym razem platformę do transportu ponadnormatywnego, mającą trzy osie i przy tym 2,9 metra szerokości. Jakby tego było mało, wszystkie amerykańskie tablice rejestracyjne straciły już ważność, pojazdy nie posiadały wymaganych ubezpieczeń, a kierowcy nie mieli odpowiednich uprawnień. Próżno było też szukać zezwoleń na przejazd pojazdami przekraczającymi normatywne wymiary. Wszystko w porządku było jedynie z polskim ciągnikiem.

Właścicielem wszystkich tych pojazdów okazał się 34-letni Polak, zatrudniający dwóch kierowców z Ukrainy. Ten pierwszy odpowie teraz za wszystkie braki w dokumentacji, natomiast Ukraińcy dostali po 500 euro mandatu.