Pół wieku temu sprzedała się pierwsza Scania z silnikiem V8 – model LBT 140 Super był wyjątkowo mocny

Wraz z nadejściem 2019 roku możemy świętować piękny jubileusz. Mija dokładnie pół wieku od wprowadzenia na rynek pierwszej Scanii z silnikiem V8. Wydarzenie to miało miejsce w 1969 roku, a pierwszym modelem z V-ósemką było LBT 140 Super.

Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć dokładnie pierwszy egzemplarz tego historycznego pojazdu. Trafił on do szwedzkiej firmy Henrik Olssons Åkeri, zajmującej się transportem drewna. Ten profil działalności tłumaczy też, dlaczego przedsiębiorstwo skusiło się na nowy model, inwestując w niego niemałą kwotę.

Henrik Olssons Åkeri potrzebowało samochodu z możliwie mocnym silnikiem, który dobrze radziłby sobie z ciężkimi ładunkami i w trudnych warunkach. LBT 140 Super oferowało zaś o 90 KM więcej niż jakikolwiek pojazd z dotychczasowej floty. Co więcej, moc maksymalna tego modelu, wynosząca 350 KM, czyniła z nowej Scanii najmocniejszą seryjnie produkowaną ciężarówkę z dieslem na całym świecie.

Ówcześni dziennikarze wspominali, że 350-konna Scania potrafiła wjechać się na wzniesienie z nawet 30 proc. wyższą prędkością, niż ciężarówki konkurencji. Miało być to wyczuwalne przede wszystkim przy pełnym obciążeniu. Istotna była też dobra dynamika na niższych obrotach, będąca zasługą wysokiego maksymalnego momentu obrotowego.

Warto też przywołać słowa pana Henrika Olssonsa, który był właścicielem pierwszego, widocznego powyżej egzemplarza. Dwa lata temu, w krótkim wywiadzie ze Scanią, wspomniał on, że moc LBT 140 Super bywała wręcz problematyczna. Kierowcy musieli przyzwyczaić się do bardzo delikatnego obchodzenia z pedałem sprzęgła. 14-litrowy, turbodoładowany silnik był bowiem na tyle mocny, że potrafił przy ruszaniu mocno szarpnąć. Ciężarówka kilkukrotnie trafiała też do serwisu, gdyż osiągi silnika przekraczały możliwości wału napędowego.

Na tym jednak problemy się kończyły. Henrik Olssons Åkeri eksploatowało więc swoją Scanię bardzo intensywnie, a jej kierowcy pracowali na dwie zmiany. W ten sposób samochód osiągnął 600 tys. kilometrów w ciągu zaledwie czterech lat. Jak na pracę przy transporcie drewna, może robić to spore wrażenie. No i pamiętajmy, że wszystko to miało miejsce 50 lat temu!