Pogromca skandynawskich szos – Turek na łysych, letnich oponach, bez dokumentów i łańcuchów

Pod koniec ubiegłego roku w Skandynawii byliśmy świadkami wspaniałej solidarności użytkowników ciężarówek, którzy wspólnie zorganizowali imponujący protest pod hasłem HÄR STANNAR SVERIGE! (tutaj staje Szwecja), później znany także jako HER STOPPER NORGE! (tutaj staje Norwegia). Cały ten protest opisywałem szerzej m.in. TUTAJ i był on odpowiedzią na tolerowanie przez władzę i wręcz wspieranie przez największe firmy obecności w Skandynawii bardzo tanich kierowców. Pół biedy zresztą, jeśli są oni tylko tani i tym samym psują rynek pracy – druga sprawa, że sprowadzają oni często na drogi niebezpieczeństwo, posługując się przy tym na przykład podrobionymi uprawnieniami do prowadzenia ciężarówki. Najlepszym przykładem może być opisywany przeze mnie TUTAJ Macedończyk, którego zatrzymano z podrobionymi dokumentami, a także Turek, którego przykład opiszę poniżej.

turek_norwegia_axor_lyse_opony

Tureccy kierowcy cieszą się generalnie na europejskich drogach sporym szacunkiem, jako naprawdę dobrzy, a jednocześnie naprawdę długodystansowi kierowcy. Kierowca białego Axora okazał się być jednak czarną owcą w swoim stadzie, bo jak stwierdził jeden z norweskich funkcjonariuszy policji, tak beznadziejnego przypadku w swojej karierze jeszcze nie spotkał. Zacznijmy od faktu, że kierowca ciężarówki nie miał przy sobie prawa jazdy, „tarczki” z tachografu miał tylko z ostatnich kilku dni, a niezbędne dokumenty, w tym zezwolenia transportowe, zostawił podobno w swoim aucie osobowym, które stoi gdzieś w Rumunii. Jakby tego było mało, turecki zestaw nie jechał na oponach zimowych, które od 1 stycznia są przecież obowiązkowe na każdej osi zarówno ciągnika, jak i naczepy. W tym przypadku „zimówki” zamontowano wyłącznie na osi kierowanej, choć i tak były one marnym pocieszeniem, skoro bieżnik miał mniej niż regulaminowe 5 mm głębokości. Co więcej, letnie opony na pozostałych osiach były kompletnie łyse, a do tego doszedł brak łańcuchów na wyposażeniu pojazdu, a także brak urządzenia AutoPASS do płacenia za drogi (również obowiązkowa nowość, opisywałem TUTAJ). Na koniec muszę jeszcze zaznaczyć, że ciężarówka mogła wykonywać nielegalny kabotaż, choć to akurat okazało się być trudne do szybkiego sprawdzenia, skoro kierowca nie okazał ani dokumentów, ani tarcz do tachografu z ostatnich tygodni.

Biały Axor czeka teraz zablokowany na parkingu aż ktoś wymieni w nim wszystkie 12 opon, a także dokupi komplet łańcuchów. No i przypadałyby się jakieś dokumenty…

Źródło: Transport Magasinet