Kolejny turecki przewoźnik wykazał się ekspresowym planowaniem transportów. Nie szczędzono przy tym żadnych środków, zatrudniając podwójną załogę, a jednocześnie skłaniając ją do masowego manipulowania czasem pracy.
Kierowcy czerwonego Stralisa wyeliminowali wszelkie możliwe postoje. Pierwszym sposobem na to było symulowanie pojedynczej załogi. Gdy więc jeden z kierowców jechał, drugi próbował zaliczyć odpoczynek. Gdy zaś i to nie wystarczyło, kierowcy przez ponad 5 godzin jechali bez jakichkolwiek kart w tachografie.
Gdyby nie 12-tysięczny limit kar, obowiązujący przy kontrolach na drodze, przewoźnik miałby do zapłacenia ponad 30 tys. złotych. Wszystko pięknie wpisuje się też w ubiegłotygodniowy artykuł pod tytułem: Tureccy przewoźnicy podbiją europejski transport? Jest pomysł zniesienia dla nich ograniczeń
Komunikat WITD w Gorzowie Wielkopolskim:
W środę (19 czerwca br.) patrol ITD na drodze ekspresowej S3 w okolicach Gorzowa Wlkp. zatrzymał do kontroli pojazd przewoźnika tureckiego wykonujący międzynarodowy transport drogowy czereśni z Turcji do Szwecji.
Pojazd w chwili zatrzymania prowadził jeden kierowca i tylko jego karta kierowcy znajdowała się w tachografie. Dodatkowo w kabinie pojazdu przebywał tzw. “pasażer – turysta” jak określił go kierowca. Analiza danych cyfrowych zapisanych na karcie kierowcy i w urządzeniu rejestrującym oraz analiza okazanych dokumentów wykazała, że w godzinach popołudniowych w dniu 16 czerwca br. został podjęty w Turcji w/w ładunek, który miał zostać dowieziony do Szwecji. Prowadzący pojazd kierowca po wykorzystaniu swojej normy prowadzenia pojazdu zamiast zatrzymać się na wymagany odpoczynek postanowił wyjąć swoją karę z tachografu i dalej prowadzić pojazd na karcie tzw. “pasażera-turysty”.
Jadąc w kierunku Szwecji, na terytorium Rumunii i Bułgarii pseudo załoga postanowiła wspomóc się również dodatkowo funkcją „OUT” tachografu i bez włożonych kart kierowcy prowadzili pojazd na zmianę przez około 5 godzin i 30 minut.
Suma kar pieniężnych za wszystkie stwierdzone naruszenia wyniosła ponad 30 000 zł.